Tajemniczej kontuzji Marcusa Smarta ciąg dalszy. Obrońca nie zagrał w poprzednim spotkaniu Boston Celtics przez uraz ręki, po tym gdy musiał udać się do szpitala. Brad Stevens zaraz przed meczem z Los Angeles Clippers nie był w stanie podać szczegółów, zdradzając dziennikarzom, że klub stara się wyjaśnić, co się tak właściwie stało. Nie brzmiało to zbyt dobrze, a teraz okazuje się, że Smart wypada na dłużej. O wszystkim poinformował sam zawodnik, który na twitterze przeprosił kolegów z zespołu, trenerów i fanów za swoje zachowanie – dowiadujemy się bowiem, że kontuzja to efekt… uderzenia w szklaną ramkę ze zdjęciem. Skutek to natomiast rozcięta ręka i około dwa tygodnie przerwy od koszykówki.
Źródła już w piątek podały, że Marcus Smart wrócił w czwartek do Bostonu z temblakiem na prawej ręce. Wcześniej coach Stevens nie znał do końca szczegółów i nie chciał mówić dziennikarzom niczego, czego nie był pewien, ale już z jego informacji wynikało, że Smart miał zakładane szwy i pociął się szkłem. Trener Celtów mówił wtedy, że uraz nie wygląda na nic poważnego, jednak teraz wiemy już, że kontuzja zmusi Smarta do opuszczenia kilku spotkań – całe szczęście, że przed nami przerwa na All-Star Weekend. Do tego czasu Celtics rozegrają 10 meczów.
Rozgrywający Celtics za całą sytuację przeprosił w następujący sposób:
I want to take this time to express my sincerest apologies to my teammates, coaches, and most of all the amazing Boston Celtics fans. I'm embarrassed and disappointed in my actions. I swiped at and hit a picture frame on the wall. I feel like I let all y'all down
— marcus smart (@smart_MS3) 26 stycznia 2018
Rozczarowany zachowaniem Smarta jest także Stevens, który stwierdził, że cały ten incydent zostanie odpowiednio potraktowany przez zespół. Co by jednak nie mówić, 23-latkowi przyda się przerwa na zaleczenie różnego rodzaju mikrourazów, z którymi zmaga się w zasadzie przez cały sezon. Miejmy oczywiście nadzieję, że wróci hitowe starcia z Raptors, Wizards i Cavs zaraz przed przerwą na All-Star Game, natomiast jeśli miałby pauzować aż do samego Meczu Gwiazd to wtedy miałby w zasadzie miesiąc przerwy od koszykówki, czyli sporo czasu na dojście do siebie.
Uraz ten automatycznie ląduje jednak wśród najgłupszych i najdziwniejszych kontuzji ostatnich lat, gdzie są już Rondo i prysznic (trampolina?), Big Baby i bójka, T. Allen i wsad po gwizdku czy śp. Fab Melo i futryna. Rozcięcie ręki i szkło od razu przywołuje natomiast sytuację z 2012 roku, kiedy wściekły po porażce Amar’e Stoudemire uderzył w… szybkę z gaśnicą. Pozostaje pytanie, co pchnęło Smarta do takiego zachowania – czy był to nietrafiony game-winner z Lakers, czy może jakieś osobisty powód jak trwające ponoć problemy z ex-dziewczyną.