W głosowaniu bez zmian

NBA upubliczniała w ubiegłym tygodniu wyniki po drugiej turze głosowania do tegorocznego All-Star Game. Już po pierwszej wiedzieliśmy, że ogromną szansę na grę w Los Angeles od pierwszej minuty ma Kyrie Irving i ta szansa nadal tak ogromna pozostaje, gdyż rozgrywający Boston Celtics wciąż ma najlepszy wynik wśród guardów z konferencji wschodniej, a suma oddanych na niego głosów to trzeci wynik w lidze. Warto oczywiście przypomnieć, że od jakiegoś czasu to już nie tylko fani wybierają pierwsze piątki, bo siła ich głosu to 50/100, a pozostałe 50 rozkłada się po równo na media oraz samych zawodników, natomiast Irving w pierwszej piątce Wschodu to już rzecz prawie pewna. Poniedziałek to ostatni dzień głosowania.

Przewaga bostońskiego rozgrywającego już po pierwszej turze była zatrważająca. Teraz może on pochwalić się sumą ponad 1.37 miliona głosów, podczas gdy drugi wśród obrońców DeMar DeRozan ma tych głosów nieco ponad 530 tys. Irving cały czas znajduje się więc w top3 całego głosowania, przegrywając tylko z LeBronem Jamesem (1.62 miliona głosów) oraz Giannisem (1.48 miliona). Kyrie cały czas wyprzedza więc m.in. Stepha, Duranta czy Hardena, jednak bardziej interesuje go najlepszy wynik na Wschodzie, który dałby mu rolę kapitana drużyny.

Jeśli natomiast chodzi o pozostałych bostońskich zawodników to podobnie jak w przypadku Irvinga, ich pozycja nie uległa zmianie. Jaylen Brown znajduje się na dziesiątym miejscu wśród guardów i do trzeciego Bena Simmonsa traci prawie 300 tys. głosów. Al Horford oraz Jayson Tatum okupują natomiast odpowiednio szóstą oraz siódmą pozycję wśród zawodników frontcourtu na Wschodzie. Obaj mają ponad 200 tys. głosów, natomiast strata do piątego Love’a jest już bardzo duża i nic nie wskazuje na to, aby mogła zostać nadrobiona w ostatnich dniach.

Pełne wyniki obejmujące obie konferencje poniżej:

http://media.masslive.com/celtics_impact/photo/All-Star%20voting%202.jpg