Isaiah nie zagra z Celtics

Przynajmniej jeszcze nie teraz. Isaiah Thomas wróci do gry już we wtorek na mecz z Portland Trail Blazers, jednak nie wystąpi w środowym spotkaniu Cleveland Cavaliers w Bostonie. Byłby to wielki powrót Thomasa do TD Garden, gdzie filigranowy rozgrywający zachwycał kibiców przez ostatnie lata, ale zdaje się, że Isaiah nie chce wracać w takim stylu – wchodząc z ławki, bez formy, bez rytmu i na limicie minut. Na całe szczęście dla Thomasa i dla bostońskich kibiców uwielbiających 28-latka, środowe starcie między Celtics a Cavs nie jest jedyną wizytą ekipy z Cleveland w Bostonie. LeBron James ze swoją świtą pojawią się w Ogródku jeszcze 11 lutego, choć ta noc była początkowo zarezerwowana tylko dla Paula Pierce’a.

To bowiem wtedy koszulka z numerem #34 zawiśnie pod dachem TD Garden. Dziś jednak wiemy, że będzie to także najprawdopodobniej powrót Thomasa do Beantown na pierwszy od czasu letniego transferu występ przed bostońską publicznością. Isaiah przez uraz biodra jeszcze w tym sezonie nie zagrał, choć debiutu doczeka się już we wtorek w starciu z Trail Blazers. Na początek będzie jednak wchodził z ławki i zagra na limicie minut, jako że powrót po tego typu kontuzji nie jest łatwy i Thomas na pewno będzie potrzebował sporo czasu.

Sam jednak zapowiada już, że jak z powrotem zyska swoje siły to ciężko będzie go zatrzymać. Cavs na pewno mocno na to liczą, choć bez I.T. poradzili sobie całkiem nieźle – z bilansem 24-12 plasują się obecnie na trzecim miejscu w konferencji wschodniej, tracąc cztery spotkania do pierwszego miejsca, na którym cały czas zasiadają Celtics. Najważniejsze jednak mecze przyjdą za kilka miesięcy, a więc w trakcie fazy play-off i drużyna z Cleveland ma nadzieję, że do tego czasu Thomas będzie w swojej najlepszej formie, tak jak w życiowym sezonie 2016/17.