Monroe opcją dla Celtów?

Phoenix Suns wymienili w poniedziałek Erica Bledsoe do Milwaukee Bucks. Stało się to po tygodniach eksplorowania przez Słońca rynku transferowego dla swojego rozgrywającego, który w październiku stwierdził, że „nie chce być” już dłużej w Phoenix. Suns znaleźli bardzo zainteresowanego partnera w Wisconsin – Bucks oddali w zamian stosunkowo mało, bo tylko Grgea Monroe oraz wybory w pierwszej i drugiej rundzie draftu. Pozyskali za to zawodnika, który potencjalnie może być drugim najlepszym graczem obok Giannisa i odciążyć greckiego skrzydłowego w ataku. Nie jest to co prawda gracz idealny dla Bucks pod względem spacingu (a może właśnie dlatego jest!), ale mało kto ma wątpliwości, że to Kozły ten transfer wygrały.

Trudno jednak od razu stwierdzać, że Bucks z miejsca stali się po tej wymianie contenderem na Wschodzie. Warto pamiętać, jaką wartość ma Bledsoe i że jest to gracz, który od lat zmaga się z różnego rodzaju urazami. Zdrowy będzie na pewno wzmocnieniem, ale nie jest to zawodnik, który z miejsca robi w Milwaukee contendera. Z drugiej strony, jeśli jedyne co Bucks musieli oddać to Greg Monroe i wybory w drafcie to jest to dla nich bardzo fajna okazja – tym bardziej, że udało im się zatrzymać Malcolma Brogdona oraz Thona Makera.

Jak natomiast ten transfer wpływa na Celtów? Bucks to można powiedzieć bezpośredni rywale Bostończyków na Wschodzie (oba zespoły zmierzyły się już przecież w tym młodym wciąż sezon już dwa razy), choć jak na razie podopieczni Jasona Kidda notują bilans 4-5 i nie mogą pochwalić się nawet solidną defensywą. Tak czy siak, ze zdrowym Bledsoe powinni być zdecydowanie bardziej groźni. Ale to nie jest jedyna rzecz, na którą w Bostonie zwrócą uwagę – bo Celtics ta wymiana może interesować także z dwóch innych perspektyw. Są to:

  1. Wolna agentura Marcusa Smarta.
  2. Greg Monroe na rynku transferowym.

Jeśli chodzi o tę pierwszą perspektywę to Suns mogą teraz poszukiwać nowego rozgrywającego do swojego zespołu, a Marcus Smart będzie po sezonie wolnym agentem i kto wie, czy zespół z Arizony nie będzie zainteresowany. To mogłoby znacząco utrudnić Celtom zatrzymanie 23-latka w Bostonie. Ciekawa jest także ta druga perspektywa – Monroe nie figiruje bowiem w długoterminowych planach Suns, którzy najpierw będą sondować zainteresowanie na rynku transferowym, a jeśli tu nic nie znajdą to rozważą także wykupienie kontraktu.

Monroe zarobi w tym sezonie prawie $18 milionów dolarów i jest to ostatni rok umowy. Może być więc łakomym kąskiem dla wielu drużyn – jeśli jednak Celtics byliby zainteresowani to nie będę mogli po podkoszowego (który nota bene zawsze znakomicie spisywał się w starciach z bostońskim zespołem) sięgnąć w ramach transferu, nawet z wykorzystaniem DPE, gdyż wyjątek ten ma za małą wartość. Musieliby więc poczekać na ewentualny buyout i dopiero wtedy możliwy stałby się ruch po Monroe. Pytanie tylko, czy Celtics w ogóle chcieliby 27-latka.