Tatum zostaje w pierwszej piątce

Brad Stevens podjął już decyzję, kto wystąpi na otwarcie sezonu od pierwszej minuty. Ułatwiła to nieco kontuzja Marcusa Morrisa, który przymierzany był do pierwszej piątki Celtów, ale opuści on początek rozgrywek przez problemy z kolanem – badania rezonansem nie wykazały poważnych problemów, jednak kolano jest mocno obolałe. Uraz ex-skrzydłowego Pistons otwiera wielką szansę przed Jaysonem Tatumem. Stevens potwierdził bowiem w rozmowie z dziennikarzami, że w Cleveland w wyjściowej piątce wystawi tych samych zawodników, którzy grali już w poprzednich meczach preseasonu. A to oznacza, że po raz pierwszy od czasów Paula Pierce’a, rookie wyjdzie w pierwszym składzie już w swoim debiucie.

Wtorkowe spotkanie to nie tylko Kyrie Irving i jego powrót do Cleveland. To nie tylko wielki powrót NBA i pierwsze spotkanie w barwach C’s dla wielu bostońskich zawodników. To także Jayson Tatum i początek jego przygody z ligą. Debiutantów jest oczywiście w bostońskim składzie znacznie więcej, natomiast Tatum rozpocznie starcie z Cavaliers od pierwszej minuty. Będzie to więc dla niego niezwykle wyjątkowy wieczór, bo to nie tylko oficjalny debiut w NBA, ale też od razu start w spotkaniu z finalistą poprzednich finałów i na antenie ogólnokrajowej telewizji.

Wraz z urazem Morrisa, już kilka dni temu Brad Stevens zapowiedział, że raczej nie będzie zmieniał pierwszej piątki i wyjdzie tym składem, który rozpoczynał dwa ostatnie mecze w preseasonie. Obok Irvinga oraz Tatuma, w piątce tej znajdują się też jeszcze Jaylen Brown, Gordon Hayward oraz Al Horford, czyli jedyna „stała” w porównaniu z poprzednim sezonem. Taka piątka może ekscytować, a powodów jest kilka, w tym przede wszystkim fakt, że jest to docelowy wyjściowy skład na kolejne lata. Tymczasem w akcji zobaczymy go już na pierwszy mecz w sezonie.

Dodatkowo, w tej piątce młodziakiem jest nie tylko Tatum (rocznik 1998), ale także Brown (rocznik 1996) – obaj ci zawodnicy nie mają jeszcze 21 lat, co oznacza, że będzie to pierwszy taki przypadek w historii Celtics, aby dwóch starterów na pierwszy w sezonie mecz miało poniżej 21 lat. Wcześniej zdarzyło się tylko, że taki starter był jeden (Antoine Walker w 1996 roku). Jest to więc rzecz kapitalna dla bostońskiej organizacji, bo pokazuje to, że zespół naprawdę dobrze ustawiony jest na „tu i teraz”, ale też z nadzieją może patrzeć w przyszłość.

Jakby tego było mało, bardzo ciekawie rysuje się porównanie tegorocznej pierwszej piątki oraz zeszłorocznych starterów pod kątem ich miejsca w drafcie. Jak się bowiem okazuje, różnica jest naprawdę ogromna:

Celtics mają w tym momencie aż czterech graczy z top3 draftu w pierwszej piątce! Wyłamuje się jedynie Hayward, ale on był przecież wyborem w top10. Jak na dłoni widać więc, że Celtowie przeszli tego lata diametralną zmianę pod kątem posiadanego talentu w składzie. A jak powszechnie wiadomo, w NBA to właśnie talent ma często największe znaczenie. Tak czy siak, przed Tatumem bardzo wyjątkowy wieczór i miejmy nadzieję, że oficjalne rozpoczęcie kariery w Cleveland będzie dla niego udane. Start spotkania z Cavaliers o 2:00 czasu polskiego!