Hayward: Zagramy dla Irvinga

Boston Celtics już za kilka dni, we wtorek 17 października, rozpoczną sezon regularny NBA. Będzie to wyjątkowy dzień dla wszystkich Celtów, w tym przede wszystkim dla Kyrie Irvinga, który już w pierwszym meczu sezonu wróci do Cleveland. I choć on sam stara się bagatelizować znaczenie tego spotkania to jednak jego koledzy dobrze wiedzą, że będzie to starcie wielkiej rangi, dlatego też już zapowiadają, że chcą wygrać dla Irvinga. Zdaje się więc, że NBA nie mogła lepiej ułożyć terminarza, chociaż warto przy tym pamiętać, że mecz na otwarcie sezonu poznaliśmy jeszcze zanim Celtics i Cavaliers zdecydowali się zatrząsnąć ligą i przeprowadzić wymianę, która ostatecznie podsumowała całe to szalone lato w Bostonie.

Celtowie tak jak przed laty rozpoczną sezon starciem ze LeBronem Jamesem – kiedyś robiła to Wielka Trójka utworzona w 2007 roku, dziś zrobi to nieco mniejsza Wielka Trójka utworzona dziesięć lat później. Jednak przede wszystkim, to Kyrie Irving będzie przeżywał emocjonalny powrót do miejsca, w którym  grał od początku kariery i gdzie spędził ostatnich kilka lat. To także w barwach ekipy z Cleveland rozgrywający zdobywał swoje jedyne jak dotychczas mistrzostwo NBA, dlatego też nic dziwnego, że będzie to dla niego ważne spotkanie.

Tym bardziej, że będzie to także najpewniej jego pierwszy pojedynek z samym Jamesem, od którego zdecydował się odejść. LeBron zmaga się z urazem kostki i jego występ we wtorkowym spotkaniu nie jest do końca pewny, natomiast według ostatnich informacji James raczej tego meczu nie odpuści. Tak czy siak, dla samego Irvinga to będzie emocjonalny powrót, choć nie wiemy, jak po jego ostatnich wypowiedziach (odnośnie środowiska w zespole Cavs czy o tym, że dopiero w Bostonie poczuł, czym jest prawdziwie sportowe miasto) zareagują fani Cleveland.

Sam zainteresowany stara się sprowadzić to starcie do zwykłego meczu koszykówki i stwierdza, że będzie to oczywiście bardzo ekscytujące, ale ma na uwadze przede wszystkim powrót do gry po tylu miesiącach przerwy oraz zobaczenie wszystkich tych osób, które poznał przez sześć lat gry w Cleveland. Jak jednak dodaje Irving, ma on głównie nadzieje na zwycięstwo. Może więc zwrócić się o poradę w kierunku jednego ze swoich kolegów – Al Horford przeżywał w tamtym sezonie podobny powrót, a Celtics wygrali ostatecznie w Atlancie po zaciętym boju.

Horford stwierdził, że tamten wieczór pełen był emocji, przede wszystkim ze względu na wszystkie znajome twarze, które zobaczył na hali przed i w trakcie meczu. Zdaniem bostońskiego podkoszowego, Irvinga czeka więc bardzo podobny emocjonalny wieczór, natomiast jak zapowiada Gordon Hayward, cała drużyna doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest to mecz wagi ciężkiej dla Kyrie’ego, dlatego też Celtics chcą zagrać w tym meczu nie tylko dla samych siebie, aby rozpocząć sezon od zwycięstwa, ale też dla Irvinga:

„Z pewnością będzie fajna atmosfera. To wielki mecz dla Kyrie’ego i myślę, że wszyscy bardzo mocno chcemy zagrać jak najlepiej właśnie dla niego. Nie tylko dla samego zespołu, ale także dla niego. Zdajemy sobie sprawę, że to dla niego bardzo ważny mecz.”

Pokazuje to, że w bostońskim zespole bardzo szybko zdołała się wytworzyć bardzo pozytywna atmosfera i swego rodzaju więź, pomimo faktu, że w drużynie jest przecież nie dwóch, trzech lecz aż 10 nowych zawodników. Miejmy więc nadzieję, że pozytywnie zmobilizowani Celtics dadzą radę wygrać na otwarcie sezonu w Cleveland, co przecież łatwe nie będzie. Pomóc może w tym Aron Baynes, który opuścił ostatni mecz preseasonu, ale jest całkiem pewny, że na wtorek będzie gotów do gry. Dzięki temu Celtowie powinni pojechać do Cleveland z pełnym składem.