Trzech bostońskich starterów nie zagra w poniedziałkowym meczu z Philadelphia 76ers, który będzie dla Boston Celtics trzecim spotkaniem w tegorocznym preseasonie. Celtowie zdecydowali, że Irving, Hayward oraz Horford dostaną na to starcie wolne, a na swój debiut w barwach Celtics będzie musiał wciąż poczekać Marcus Morris, który to cały czas nie jest w pełni przygotowany kondycyjnie do gry na najwyższych obrotach. W związku z tym możemy spodziewać się, że sporo minut dostanie liczna grupa młodych bostońskich graczy. Pomimo absencji trójki najlepszych zawodników Celtics, wszystko wskazuje na to, że w końcu zobaczymy kolejną, długo wyczekiwaną odsłonę pojedynku między numerami jeden i trzy tegorocznego draftu.
Z ostatnich informacji z obozu Sixers wynika bowiem, że Markelle Fultz ma zagrać w poniedziałek w Bostonie, dzięki czemu będziemy mieli okazję sprawdzić, jak na tle jedynki naboru prezentuje się Jayson Tatum. Skrzydłowy może znów liczyć na sporo minut, jako że Kyrie Irving, Gordon Hayward oraz Al Horford dostali na ten mecz wolne. Mogłoby się wydawać, że przy skróconym preseasonie bardzo ważne jest, aby najważniejsi gracze spędzili ze sobą jak najwięcej czasu na parkiecie, natomiast dla Brada Stevensa istotne są nie tylko same spotkania.
Coach Celtów mówił w niedzielę, że każda minuta kolejnych dni ma ogromne znaczenie. Dodał, że jego zdaniem zespół wygląda coraz lepiej i z każdym treningiem drużyna zbliża się ku postawionym przez trenera celom. Stevens stwierdził także, że bardzo ważne jest, aby zespół wszedł w sezon w możliwie jak największym zdrowiu i wszyscy zawodnicy dobrze oczyścili swoje umysły przed rozpoczęciem rozgrywek, natomiast do tego droga jeszcze daleka. Celtics po spotkaniu z Sixers grają jeszcze jeden mecz preseasonu – w środę z Charlotte Hornets.