Pierce i Allen zagrali w Chinach

Paul Pierce i Ray Allen wzięli udział w meczu celebrytów pod egidą jednego z partnerów NBA, który odbył się w ubiegły weekend w Chinach. Byli bostońscy zawodnicy zagrali obok chińskich koszykarzy, piosenkarzy i aktorów, a zwycięstwo świętowała ostatecznie drużyna Pierce’a, wygrywając pojedynek wynikiem 108-105. Pierce zdobył 34 punkty oraz 10 zbiórek, a Allen zapisał na konto 24 oczka oraz 15 zbiórek. Panowie mieli więc okazję poczuć się jak za dawnych lat, wrzucając sobie nawzajem kilka trójek, lecz pomimo tego, że grali w przeciwnych drużynach to przed meczem Pierce zdaje się na dobre pogodził się z Allenem i za pośrednictwem swojego instagrama wezwał także innych kolegów, by „zakopali topór wojenny” z Rayem.

Cały mecz przebiegł oczywiście w bardzo miłej atmosferze, mieliśmy nawet okazję zobaczyć, jak 42-letni Allen wsadza z góry. Pierce takiej okazji nie miał, ale do spółki z jednym ze swoich kolegów z drużyny był najlepszym strzelcem meczu (to jednak kolega wziął do domu statuetkę MVP), pokazując chociażby kilka fajnych zagrań na obwodzie. Fakt faktem, że większość zawodników była chyba o głowę niższa od dwójki byłych bostońskich graczy, ale wszak nie o wynik w tym meczu chodziło, lecz o dobrą zabawę. Skrót popisów ex-Celtów poniżej.

Przed meczem doszło jednak do swoistego „pojednania” między Pierce’em a Allenem, kiedy ten pierwszy wrzucił na swojego instagrama zdjęcie z byłym kolegą, co było chyba pierwszym takim wydarzeniem od momentu, kiedy Ray w 2012 roku odszedł do Miami . Pierce napisał obok zdjęcia, że nadszedł czas, aby zebrać starą paczkę i oznaczając Kevina Garnetta oraz Rajona Rondo dodał hashtag „zakopać topór wojenny”, stwierdzając że więź, jaką kiedyś stworzyli nie może zostać złamana. W tym roku mija dziesięć lat od mistrzowskiego sezonu 2007/08.