Celtics znów polują na Boguta?

Andrew Bogut kilka miesięcy temu był już blisko Boston Celtics, ale wtedy postanowił jednak dołączyć do Cleveland Cavaliers, co nie skończyło się zbyt dobrze, gdyż już kilka minut po wejściu na parkiet w swoim debiucie doznał kolejnej kontuzji, która wykluczyła go z gry do końca sezonu. Teraz jednak australijski podkoszowy wraca do pełni zdrowia, a jego osobą są zainteresowane cztery zespoły NBA, w tym także Celtowie. Według źródeł, obóz Boguta prowadzi rozmowy z różnymi drużynami od jakiegoś czasu, a sam zawodnik ma wrócić do USA w najbliższych dniach z nadzieją, że w przyszłym tygodniu zostanie osiągnięte porozumienie. Bogut mógłby więc wypełnić skład Celtów, zajmując ostatnie wolne miejsce w rosterze.

Celtics o Boguta walczyli już kilka miesięcy temu, kiedy ten został zwolniony z Dallas Mavericks. Wtedy to na Bogucie bardzo dobre wrażenie miał zrobić przede wszystkim Brad Stevens i choć Australijczyk wybrał ostatecznie Cavaliers to jednak jego obóz mówił, że latem być może wrócą do rozmów. Tak się rzeczywiście stało, tym bardziej że przygoda Boguta z ekipą z Cleveland była bardzo krótka i bardzo nieudana – podkoszowy wytrzymał ledwie parę minut w swoim debiucie, doznając kontuzji, po której dopiero teraz dochodzi do pełni zdrowia.

Według źródeł, zainteresowanych jego usługami jest kilka klubów i są według nich Celtics, co do których Bogut ponoć zdania nie zmienił i z chęcią dołączyłby do drużyny Stevensa. Australijczyk ma być w pełni gotów do gry na start obozu treningowego, dzięki czemu byłby sporym wzmocnieniem strefy podkoszowej Celtów, oczywiście jeśli tylko byłby w stanie zagrać cały sezon bez większych urazów. Warto jednak przy tym pamiętać, że Bogut ma już 32 lata i z każdym kolejnym sezonem w ostatnich latach zaliczał spory regres, szczególnie w ataku.

Pod bronionym koszem cały czas jest w stanie dać przede wszystkim solidną postawę na tablicach w ostatnim sezonie w barwach Mavs (26 meczów) notował co prawda ledwie trzy punkty na mecz, ale zbierał przy tym średnio aż osiem piłek, spędzając na parkiecie niecałe 22 minuty w każdym spotkaniu. Dodatkowo, jeszcze nigdy w swojej karierze – a ten przyszły sezon byłby jego trzynastym w NBA – nie zszedł poniżej średniej siedmiu zebranych piłek na mecz. Nic więc dziwnego, że Celtics są zainteresowani, bo zdrowy Bogut byłby solidnym wsparciem.