Celtics przyjmą twardą postawę?

Pick w drugiej rundzie – najprawdopodobniej tyle jest skłonny dorzucić do dealu z Cleveland Cavaliers bostoński GM Danny Ainge, jak donosi Chris Mannix. Celtowie nie mają zamiaru dorzucać ani jednego wyboru w pierwszej rundzie draftu, ani też Jaylena Browna czy Jaysona Tatuma, o których Cavs pytają, ale co sam Adrian Wojnarowski – przekazujący tę informację – od razu wyśmiał na antenie SportsCenter. Trudno bowiem sądzić, że skoro Cavaliers przystali na warunki transferu, w którym nie było Tatuma (gdyż Celtowie od tygodni odrzucają wszelkie próby wyciągnięcia trzeciego wyboru w tegorocznym drafcie z Bostonu) to już po uzgodnieniu warunków nagle Celtics nie będą mieli jednak problemu, żeby Tatuma oddać.

Nie, to się nie stanie – można być w zasadzie stuprocentowo pewnym, że ten deal prędzej upadnie niż znajdą się w nim Jaylen Brown czy Jayson Tatum. Celtics nie są zadowoleni z postępowań Cavs, tym bardziej że ich zdaniem byli w pełni transparentni, jeśli chodzi o stan zdrowia Thomasa i dlatego nie mają zamiaru dodawać do tego transferu nic więcej, przyjmując tym samym bardzo twardą postawę. Cavs mogą oczywiście pytać o Browna, Tatuma czy kolejny pick w pierwszej rundzie draftu, ale według raportów Celtowie mogą dorzucić tylko pick z drugiej rundy.

Tak twierdzi Chris Mannix, natomiast można się było tego spodziewać od samego początku, kiedy tylko pojawiły się informacje, że Cavaliers będą chcieli czegoś więcej. Koby Altman może bowiem odwołać cały transfer na podstawie oblanych testów medycznych przez Thomasa, natomiast anulowanie całej wymiany wydaje się być wciąż mało prawdopodobne, gdyż stawiałoby to w trudnej sytuacji nie tylko Celtów, ale także drużynę z Cleveland. Ze strony Celtów byłby to skomplikowany proces przyjmowania z powrotem I.T. oraz Jae Crowdera, ale:

  • Cavs nie dostaną nigdzie indziej tak dobrej oferty za Irvinga, nawet jeśli Thomas miałby opuścić część sezonu – tym bardziej, że im od początku chodziło w tej wymianie o pick od Brooklyn Nets, a więc niejako zabezpieczenie na przyszłość przy ewentualnym odejściu LeBrona Jamesa w 2018 roku,
  • Cavs muszą wytransferować Irvinga, który już zapowiedział, że nie pojawiłby się na obozie przygotowawczym przed kolejnym sezonem, a dostając w zamian Thomasa i Crowdera dostaje dwóch graczy, którzy są w stanie pomóc im w przyszłym sezonie, oczywiście jeśli Thomas opuści tylko jego część,
  • Cavs po ewentualnym anulowaniu transferu tracą w ogóle jakiekolwiek podstawy, by upatrywać w nich partnera do rozmów transferowych, skoro już po dogadaniu wymiany próbują wymusić na Celtach dorzucenie do niej czegoś jeszcze, powołując się na stan zdrowie Isaiaha, o którym jednak dobrze wiedzieli.

Ale to nie jest tak, że Celtowie mogą spokojnie przyjąć anulowanie tego transferu. Pojawiają się bowiem głosy, że Thomas i Crowder czują się zdradzeni i nie jest do końca jasne, czy po odwołaniu całej wymiany chcieliby w ogóle dalej grać dla Bostonu. Wiele źródeł podkreśla jednak, że ich zdaniem to wszystko zaszło już za daleko, aby móc to odwołać i obie organizacje mają za dużo do stracenia, by nie znaleźć koniec końców nici porozumienia. Strony muszą porozumieć się do środy, choć deadline ten może zostać wydłużony za obopólną zgodą.

Irving tymczasem przeszedł już w sobotę testy medyczne w Bostonie, ale mimo to wciąż nie może być pewny, gdzie zagra w przyszłym sezonie. Jakich scenariuszy w tym wszystkim upatrywać? Anulowanie transferu rzeczywiście jest mało prawdopodobne, być może do akcji wkroczy także Adam Silver, natomiast najlepszy chyba scenariusz dla obu stron to jeszcze kilka dni „negocjacji” (w tym zapytania Cavs o Tatuma skwitowane śmiechem Celtów), by ostatecznie nic się w tej wymianie nie zmieniło albo Celtics dorzucili ewentualnie wybór w drugiej rundzie draftu.