Celtics będą obserwować Davisa

Chris Mannix z The Veritcal donosi, że w lidze panuje coraz większe przekonanie, że Boston Celtics przygotowują się do ataku po Anthony’ego Davisa, gdyby okazało się, że eksperyment z DeMarcusem Cousinsem w Nowym Orleanie nie wypali. Z jednej strony, to kolejny już raz, gdy wielka gwiazda łączona jest z Celtami, ale z drugiej strony można być pewnym, że sytuacji Pelicans bacznie przyglądać się będą nie tylko Celtics. Ci jednak mogą mieć najwięcej do zaoferowania, choć tu pojawia się pytanie, ile rzeczywiście wart jest Anthony Davis i czy sparowanie go z Isaiah Thomasem, Gordonem Haywardem i Alem Horfordem stawia Bostończyków w gronie kandydatów do tytułu zaraz obok Cleveland Cavaliers i Golden State Warriors.

Te pogłoski o zainteresowaniu Celtów osobą Davisa pojawiają się już od jakiegoś czasu i podkoszowy Pelicans jest po prostu kolejnym głośnym nazwiskiem, które łączone jest z Bostonem. Powód jest prosty – Celtics cały czas mają dużo do zaoferowania innym klubom, a jeśli by się okazało, że Davis będzie „do wyjęcia” z Nowego Orleanu to można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że to właśnie Danny Ainge jako jeden z pierwszych będzie stał w kolejce do rozmowy z włodarzami Pelikanów. Kolejka natomiast z wiadomych względów będzie spora.

Davis to bowiem jeden z najlepszych zawodników w lidze i oczywistym jest, że sytuacji Pelicans będą przyglądać się nie tylko Celtics, ale także multum innych zespołów. 24-letni podkoszowy ma co prawda ważny kontrakt do 2020 roku, ale mówi się, że ten przyszły sezon jest ostatnią szansą dla Pelikanów na pokazanie Davisowi, że są w stanie stworzyć mocny zespół zdolny do rywalizacji w fazie play-off. Gdyby natomiast coś poszło nie tak to cały ten projekt może zostać zakończony i coraz więcej działaczy klubów NBA wierzy, że wtedy do gry wejdzie Boston.

Celtics mają bowiem do zaoferowania fajne picki w drafcie i młode talenty, choć zdaniem Chrisa Mannixa, który rozwinął swoją myśl w rozmowie z CSNNE, by móc w ogóle myśleć o pozyskaniu Davisa, bostoński zespół musiałby oddać w zamian „największą w historii” paczkę zawodników oraz wyborów w drafcie. To mogłoby oznaczać pożegnanie się m.in. z Jaysonem Tatumem, Jaylen Brownem i Marcusem Smartem, jak również z kilkoma wyborami w przyszłych naborach. Oczywiście to na razie tylko spekulacje, ale uważacie, że Davis jest tego wart?