SL: Celtics 65 – 68 Jazz

Boston Celtics zmagania w lidze letniej w Salt Lake City kończą porażką z drużyną gospodarzy, która pozostała niepokonana i wygrała wszystkie trzy spotkania w ostatnich dniach. Celtowie zagrali bez Jaylena Browna (odpoczynek), a słabszy dzień dopadł tym razem Jaysona Tatuma, dlatego też po fatalnej grze w czwartej kwarcie Bostończycy przegrali 65-68 pomimo kilkunastu punktów prowadzenia we wcześniejszej fazie meczu. Celtics rozpoczęli tę ostatnią odsłonę od 14 kolejnych pudeł z gry, a pierwsze punkty po akcji zdobył Tatum dopiero na nieco ponad minutę przed końcem spotkania. Dla Jazz spotkanie domknął Dante Exum, zdobywca 16 punktów. O jedno oczko więcej miał najlepszy strzelec meczu, czyli Abdel Nader.

BOXSCORE

Tak jak Jazz zaczęli (3/17 z gry), tak Celtics skończyli ten mecz (0/16 na przełomie trzeciej i czwartej kwarty) – bostońska drużyna długi czas utrzymywała w tym meczu prowadzenie mimo braku Browna i problemów Tatuma gdzieś od drugiej kwarty, wychodząc nawet na 13-punktową przewagę, ale strasznie zimna czwarta kwarta spowodowała, że Jazz mogli krok po kroku straty odrobić i w końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Celtowie w ostatniej kwarcie zdobyli tylko 11 punktów, podczas gdy rywale dwa razy tyle.

  • Abdel Nader (17 punktów, 6/12 FG, 4/8 FT, 2 asysty, 2 bloki)

Kolejny solidny mecz Nadera, który zdobył najwięcej w meczu punktów, choć spokojnie powinien osiągnąć pułap 20 punktów, gdyby nie problemy na linii rzutów wolnych i tylko 50-procentowa skuteczność. Jak zwykle dobrze wchodził pod kosz, miał też dwa bloki oraz dwie ładne asysty. 23-latek jak zwykle podczas ligi letniej robi fajne wrażenie.

  • Jayson Tatum (12 punktów, 4/12 FG, 4/5 FT, 12 zbiórek)

12 punktów z 12 rzutów, bo Tatum po dobrym starcie i kilku kolejnych wow-zagraniach (w tym dwa rzuty z odejścia na jednej nodze) zniknął gdzieś w drugiej połowie, będąc dobrze przykrytym przez obronę Jazz, w tym przede wszystkim przez Donovana Mitchella, który bardzo mocno chciał w tym meczu coś udowodnić. Na plus za to świetna postawa Tatuma na tablicach, który mimo problemów w ataku zaliczył drugie z rzędu double-double.

  • Ante Zizic (9 punktów, 3/8 FG, 3/3 FT, 6 zbiórek, 3 bloki)

Zizic zagrał 23 minuty, momentami cały czas był dość powolny, ale ogółem zagrał całkiem solidnie – zabrakło trochę lepszej skuteczności, natomiast trafił raz w dobrej akcji tyłem do kosza, miał też sześć zbiórek oraz to, co może wywoływać największy uśmiech na twarzy, czyli trzy bloki (na jeden nadział się świetny w tej lidze letniej Exum).

Znów nie grał Demetrius Jackson, a w pierwszej piątce zastąpił go Jabari Bird i trafił trzy trójki, w tym tą na 65-66, po której Mitchell odłożył mecz do zamrażarki na linii rzutów wolnych. Razem z Kadeemem Allenem zrobili też dobrą robotę po bronionej stronie boiska. Ojeleye nadal bez błysku (6/6, ale 1/6 za trzy), a z ławki najwięcej punktów obok miał Rosco Allen (pięć oczek, w tym trójka na koniec pierwszej połowy oraz wsad po dobrym wejściu na kosz). Celtics teraz pakują walizki i od soboty zaczynają grę w Las Vegas starciem Jayson Tatum vs Lonzo Ball.