Boston Celtics rozpoczynają tegoroczne zmagania w lidze letniej od zwycięstwa 89-88 nad Philadelphia 76ers za sprawą rzutu Jaysona Tatuma, który na niecałe sześć sekund przed końcem wyprowadził Celtów na prowadzenie i jak się okazało, zdobył tym samym zwycięskie punkty. Wybrany z trójką tegorocznego draftu gracz był do spółki z Jaylenem Brownem najlepszym zawodnikiem pierwszego spotkania Celtics w SLC. Tatum w swoim debiucie w zielonych barwach zapisał ostatecznie na konto 21 punktów, siedem zbiórek oraz pięć przechwytów, wygrywając bezpośredni pojedynek z Markelle Fultzem, który na dodatek mógł dać swojej drużynie wygraną, ale w ostatniej akcji został zablokowany przez Browna.
To był mecz runów, bo Celtics prowadzili przez dłuższą część pierwszej połowy, którą ostatecznie zremisowali 44-44, by potem oddać 17 punktów z rzędu i na koniec wrócić do tego spotkania za sprawą kilka mniejszych zrywów. Potem pojawił się jakiś błąd w transmisji i wyskoczyły skróty Paula Pierce’a w roli klaczy. A gdy obraz wrócił to Markelle Fultz miał jeszcze szansę na zwycięstwo, natomiast jego wejście pod kosz było dobrze kontestowane przez Abdela Nadera oraz Jaylena Browna i to ten ostatni zablokował jedynkę tegorocznego naboru.
- Jaylen Brown (29 punktów, 10/16 FG, 3/4 3PT, 6/10 FT, 13 zbiórek)
Nie ma wątpliwości, że Jaylen Brown jest już za dobry na ligę letnią. Pokazał to od razu w pierwszym meczu, bo choć popełnił kilka błędów, w tym bodajże aż trzy faule ofensywne (i ostatecznie aż siedem strat), to jednak od początku do końca był najlepszym zawodnikiem na parkiecie, grając z dużą dozą pewności siebie. Świetna trójka, aż 10 rzutów wolnych i 10/16 z gry oraz 13 zbiórek to rzeczy, które naprawdę robią wrażenie. Oby tak dalej, ale już widać, że Brown w ciągu ostatnich tygodni zrobił kolejny duży krok naprzód.
- Jayson Tatum (21 punktów, 8/17 FG, 1/5 3PT, 7 zbiórek, 5 przechwytów, 3 asysty)
Tatum zagrał dobre zawody, choć jak sam przyznał, był to jego pierwszy mecz od dawna i z tego powodu nie czuł się jeszcze w stu procentach tak jak powinien. Było jednak wszystko, czego mogliśmy oczekiwać – sporo fajnej gry w ataku, solidna postawa na tablicach i całkiem niezła w obronie, bo te pięć przechwytów to wcale nie przypadek. No i był piękny rzut na zwycięstwo, kiedy rzeczywiście mógł przypomnieć się Paul Pierce. Markelle Fultz statystycznie wypadł gorzej, ale jakoś tak gra przychodzi mu bardziej naturalnie – Tatum też będzie jednak kotem.
- Abdel Nader (13 punktów, 6/11 FG, 7 zbiórek)
Nader ma za sobą bardzo udany rok, w którym przeszedł od 58. picku w drafcie, przez zaskakująco dobrą ligę letnią przed rokiem, aż po honory najlepszego pierwszoroczniaka w teraz już G-League. W pierwszym meczu tegorocznej SL pokazał się znów z dobrej strony, zagrał bardzo dojrzale i zapewnił znakomite wsparcie z ławki, będąc trzecim najlepszym strzelcem drużyny. Widać było, że na parkiecie czuje się po prostu bardzo komfortowo, zna swoje miejsca, wie jak się ustawić i jak zagrać. Celtics mogą mieć z niego sporo pożytku.
- Ante Zizic (9 punktów, 3/5 FG, 5 zbiórek)
Długo wyczekiwany Zizic zagrał 19 minut i pokazał, że jest wszystkim tym, czego Celtom brakowało. Solidna prezencja w pomalowanym, siła ponad finezję i walka o każdą zbiórkę. Jedyne, co może być problemem to jego powroty do obrony (kilka razy mocno spóźniony, ale może to efekt zmęczenia po treningach) oraz zbyt wolne zamykanie gry na obwodzie, do czego Zizicowi brakuje szybkości. Gra przeciwko niższym, szybkim ustawieniom przeciwnika będzie kłopotliwa, ale Celtowie w końcu mają kogoś, kto zapowiada się prawdziwego centra.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o tych, którzy zasługują na oddzielny akapit. Demetrius Jackson powinien pokazać więcej, Semi Ojeleye z każdą minutą się rozkręcał, trafił trójkę i wsad w kontrze, ale solidnie spisał się przede wszystkim w obronie. Z ławki tylko Nader dał tak w zasadzie fajne wsparcie – Lucas Landen w dziewięć minut był -17, Kadeem Allen miał jedną czy dwie fajne akcje, a Jabari Bird zagrał tylko cztery minuty i trafił jedną trójkę. Kiedy na parkiecie był gracz nazwiskiem Petteway? Kolejny mecz Celtów w środę przeciwko Spurs.