Boston Celtics zrzekli się praw do Marcusa Thorntona, którego wybrali w drafcie przed dwoma laty z 45. numerem w drugiej rundzie. Thornton w tym czasie nie zagrał dla Celtów ani jednego spotkania, gdyż zaraz po wyborze został odesłany do gry za granicami USA – pierwszy sezon spędził w Australii w tamtejszej lidze NBL, natomiast w ubiegłych rozgrywkach mógł zaprezentować się na boiskach włoskiej Lega A. 24-latek jest więc teraz wolnym agentem i jeśli któryś z klubów NBA chciałby skorzystać z jego usług to Thornton może bez przeszkód podpisywać umowę – wszystko wskazuje jednak na to, że będzie on kontynuował karierę poza granicami Stanów Zjednoczonych. Ze swojej przygody z Celtics ma przynajmniej kilka zdjęć w bostońskiej koszulce.
Thornton został wybrany przez Celtów w drafcie 2015 i zagrał nawet wtedy w lidze letniej, ale furory nie zrobił. Znany był przede wszystkim ze swoich umiejętności strzeleckich, będąc jednym z najlepszych strzelców w historii uniwerku William & Mary. Celtics w 2015 roku odesłali go do gry w Australii, gdzie Thornton rozegrał 28 spotkań dla Sydney Kings, notując średnio 12.7 punktów. Najwięcej hałasu zrobiła jednak historia mało związana z koszykówką – obrońca został bowiem w trakcie jednego meczu oblany piwem przez jednego z kibiców.
/p>
Po roku spędzonym w Australii obrońca wrócił do USA, gdzie najpierw załapał się jeszcze na końcówkę sezonu Maine Red Claws, a potem znów próbował swoich sił w dwóch edycjach ligi letniej w barwach Celtics, ale po raz kolejny poszło mu raczej przeciętnie. Swoje miejsce na sezon 2016/17 znalazł tym razem w Europie, gdzie w barwach drużyny z Pesaro wystąpił w 30 spotkaniach, zdobywając średnio 13.5 punktów na mecz, ale jego zespół zajął przedostatnie w lidze miejsce. W poniedziałek Celtowie oficjalnie zakończyli przygodę Thorntona z Bostonem.