Paul George to jedno z najgorętszych ostatnio nazwisk na rynku transferowym, nawet pomimo faktu, że skrzydłowemu po sezonie 2017/18 kończy się kontrakt, co może odstraszać potencjalnych zainteresowanych. Teraz, gdy Jimmy Butler wylądował w Minneaoplis, to George pozostaje jednym z najlepszych skrzydłowych “do wyjęcia” i jak wczoraj podał Adrian Wojnarowski, Boston Celtics prowadzą rozmowy z Indiana Pacers. Rozmowy te początkowo miały mieć poważny wymiar, choć potem strony się od siebie oddaliły i ostatecznie w noc draftu nic nie wyszło, co nie oznacza jednak, że temat został już całkowicie porzucony. Według ostatnich plotek, George może bowiem trafić do Bostonu na dłużej i od razu podpisać z klubem przedłużenie umowy.
Tak przynajmniej stwierdził Adam Kaufman, który napisał, że dochodzą go słuchy, iż Celtowie mogą transferować po zawodnika Pacers, mając już w przygotowaniu przedłużenie kontraktu na trzy kolejne lata. W ten sposób Celtics mieliby pewność, że George nie opuści ich po jednym sezonie, bo wiele raportów wskazuje na to, że PG13 chce po zakończeniu rozgrywek 2017/18 wejść na rynek wolnych agentów i podpisać kontrakt z Los Angeles Lakers. Ci zresztą chcieli transferować po George’a już teraz, ale nie potrafili dogadać się z Pacers.
Kto wie, czy po tych doniesieniach nie zmienią swojej oferty na lepszą, bo o rozmowach na linii Celtics-Pacers donosił sam Wojnarowski, więc coś rzeczywiście musi być na rzeczy. Kaufman natomiast w swoim tweecie zaznaczył, że ewentualny trade po George’a może zależeć od tego, czy Celtom uda się najpierw… podpisać umowę z Gordonem Haywardem. Pytanie tylko, jak to wszystko zgrać finansowo, ale również pod względem kadrowym – wszak zarówno Hayward, jak i George to skrzydłowi, a Celtics właśnie dodali dwóch kolejnych do składu w drafcie.
No chyba, że Bostończycy chcą mieć po prostu “plan B”, gdyby nie udało się przekonać Haywarda do gry w Bostonie i dopiero wtedy zaatakują po George’a. Prawdą jest bowiem, że pozyskać ich obu jednocześnie byłoby bardzo trudno i wymagałoby od Celtów sporej gimnastyki, jak również poświęcenia kilku graczy z podstawowego składu jak najpewniej Avery Bradley, Jae Crowder czy być może Marcus Smart. Dodatkowo, w razie pozyskania wpierw Haywarda, a potem transferu po George’a, Celtowie nie będą mogli negocjować z PG13 przedłużenia.
Do tego muszą mieć cap space, a ewentualny kontrakt maksymalny dla 27-letniego skrzydłowego Utah Jazz skutecznie by to utrudnił, dlatego chyba rzeczywiście Celtowie będą chcieli jednego albo drugiego. Ewentualny transfer po George’a ma też jeszcze dwie zalety – nie powinien być dla Celtics zbyt kosztowny, a do tego wtedy pojawiłaby się całkiem spora szansa na zatrzymanie w drużynie Kelly’ego Olynyka, jako że Bostończycy nie musieliby wtedy robić sobie cap space, zakładając że nie będą starać się zarówno o Haywarda, jak i George’a.