Sezon NBA już się skończył, ale zanim na dobre rozpocznie się sezon ogórkowy to przed nami jeszcze draft oraz wolna agentura. Nic więc dziwnego, że w zasadzie cały czas pojawiają się różnego rodzaju informacje, wśród których są także te dotyczące Boston Celtics oraz Gordona Haywarda. Jak się bowiem okazuje, źródła donoszą, że to właśnie bostoński klub jest o włos bliżej od ściągnięcia do siebie skrzydłowego. Bliżej oczywiście od Miami Heat, którzy także zdają się w wyścigu liczyć oraz najprawdopodobniej także od Utah Jazz, w barwach których Hayward spędził wszystkie swoje dotychczasowe sezony w NBA. Według źródeł, największą zaletą Celtów ma być ich status mocnej drużyny oraz osoba Brada Stevensa.
Już od miesięcy mówi się o tym, że Celtics będą bardzo mocno chcieli przekonać Haywarda do gry w Bostonie od przyszłego sezonu. Skrzydłowy może bowiem tego lata wejść na rynek wolnych agentów i choć oficjalnie jeszcze nie wyoptował się z ostatniego roku swojej umowy to jednak wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie to właśnie zrobi. Celtów od początku wymienia się jako faworytów, ale w ostatnim czasie kilka źródeł potwierdziło również obecność Miami Heat w pościgu i ekipa z Florydy ma ponoć dobrą pozycję startową.
Gdzieś w tym wszystkim są jeszcze Jazz, którzy przecież mogą 27-latkowi zaproponować najdłuższy kontrakt i najwięcej pieniędzy, jednak wiele osób przywołuje rok 2014, kiedy to Hayward jako zastrzeżony wolny agent był już jedną nogą w Charlotte, zanim drużyna z Utah nie wyrównała oferty. Przez te trzy lata oczywiście wiele się zmieniło, natomiast to pokazuje, że Hayward już w przeszłości myślał nad zmianą otoczenia, dlatego podobnie może być i teraz. A jak donosi Jordan Schultz, na ten moment to Celtics mogą być faworytem:
#Celtics slight favorite to land forward Gordon Hayward, per sources. Appeal is to play for a contender, as well as Brad Stevens.
— Jordan Schultz (@Schultz_Report) 13 czerwca 2017
Oczywiście nie ma zaskoczenia, że pojawia się tu nazwisko Brada Stevensa, bo to przecież właśnie obecny coach Bostończyków niejako stoi za karierą Haywarda, jako że to Stevens wynalazł skrzydłowego i zrobił z niego gracza na uniwerku Butler. Schultz dodaje również w swoim raporcie, że Celtowie naprawdę bardzo mocno chcą pozyskać Haywarda, ale to wiedzieliśmy już od Wojnarowskiego. Oliwy do ognia dolewają ostatnie wydarzenia na social media, czyli zdjęcie córeczki GH w koszulce „Go Green” oraz Isaiah Thomas obserwujący profil Haywarda na instagramie.
Well, looks like it’s ???? season again. pic.twitter.com/PxAs6emuIr
— Chris Forsberg (@ESPNForsberg) 13 czerwca 2017
Tymczasem Wojnarowski w rozmowie z Bobbym Marksem stwierdził, że jego zdaniem na liście życzeń Celtics obok Haywarda figuruje także Blake Griffin. Co więcej, Woj dodał także, że Griffin doskonale zauważył, jak bostońscy kibice potraktowali Paula Pierce’a, kiedy ten w lutym grał swój ostatni mecz w TD Garden. Z wypowiedzi kilku graczy zapytanych przez CelticsBlog wynika zresztą, że ci kibice odgrywają naprawdę znaczącą rolę, a uwagę innych zawodników przykuwa także to, jak szybko i mocno fani Celtów pokochali Isaiaha Thomasa.