O co chodzi Hoibergowi?

Fred Hoiberg po przegranym przez jego drużynę meczu numer cztery oskarżył Isaiaha Thomasa o to, że ten… oszukuje. Zdaniem trenera Chicago Bulls, Thomas zamiast dryblować piłkę to ją „nosi”, popełniając przy tym błąd kroków w każdej akcji, a co za tym idzie jest przez to nie do powstrzymania. Isaiah wprost wyśmiał te zarzuty, z którymi w NBA spotykamy się naprawdę rzadko – bo piłkę w wielu akcjach „nosi” większość zawodników NBA. Z takimi zarzutami w przeszłości spotykali się już tacy gracze Steve Nash czy nawet ostatnio Allen Iverson (tutaj jego fenomenalna odpowiedź), natomiast kilka lat temu o tym samym w kierunku osoby I.T. mówił Steve Kerr, ale on przyznał jednocześnie, że robi to każdy w tej lidze, wliczając w to nawet Stepha Curry’ego.

O co więc tyle hałasu? Fred Hoiberg szuka usprawiedliwienia i szuka wymówki, kiedy jego drużynie nie idzie. Czy Isaiah Thomas w wielu akcjach „nosi” piłkę? Jasna sprawa, że tak. Tak jak robią to inne gwiazdy ligi, w tym także Dwyane Wade czy Jimmy Butler. Fakty są natomiast takie, że Thomasowi taki błąd odgwizdano w calutkim sezonie zaledwie dwa razy, a zdecydowana większość graczy NBA tę zasadę dryblowania mocno nagina, jednak nikt jak do tej pory nie robił o to takiego szumu. Ale też nie każdy musi mierzyć się z I.T. w fazie play-off.

Chris Forsberg z ESPN Boston bezlitośnie punktuje Hoiberga, pokazując że robią to także jego największe gwiazdy. Brad Stevens podszedł natomiast do całej sprawy w swoim stylu i bardzo dyplomatycznie odpowiedział na zarzuty coacha Bullsa, zaznaczając jednak, że nie przykłada on do tego wielkiej uwagi. W obronie swojego zawodnika jednak stanął, podkreślając przede wszystkim to, że Isaiah jako jeden z najlepszych strzelców w lidze jest trudny do powstrzymania przede wszystkim dlatego, że ma ogromne umiejętności. Stevens dodał także:

„Nie w mojej kwestii jest martwić się o to, co ktoś inny mówi. Nie przykładam do tego wielkiej uwagi. Zawsze jest jakiś powód, dla którego tych najlepszych strzelców jest ciężko powstrzymać. W przypadku Thomasa ten powód nie różni się wcale od innych znakomitych strzelców. Ma on bowiem niesamowite umiejętności, znakomicie potrafi też zmieniać tempo. Bardzo ciężko jest przeciwko niemu bronić, bardzo ciężko jest go mieć przed sobą. Po każdym meczu i przed każdym meczem trenerzy są pytani, jak go powstrzymać i jak nie pozwolić mu robić tego, co robi najlepiej. I to jest po prostu bardzo trudne do wykonania.”

Bardzo ładna wypowiedź Stevensa, który jednak wbija tutaj szpileczkę w Hoiberga, bo skoro ten wymyśla tego typu usprawiedliwienia dla eksplozji strzeleckich Thomasa to nie jest po prostu w stanie wymyślić sposobu, jak tego Thomasa spowolnić. Od wyłapywania łamanych reguł są natomiast sędziowie i przy tak mocno naginanej granicy tejże reguły (naginanej przez wszystkich, nie tylko przez I.T.) bardzo rzadko widzimy, aby odgwizdywali oni tego typu błędy. Liga ma się zająć całą tą sprawą w offseasonie, ale nie licz Fred, że cokolwiek to zmieni.