Rondo z kontuzją kciuka

Jeśli los chce w jakiś sposób pomóc Boston Celtics to właśnie to robi. Rajon Rondo wypada z gry na czas nieokreślony i na pewno już nie zagra w piątkowym spotkaniu numer trzy. Jasna sprawa, że jeśli ktoś jeszcze miesiąc temu powiedziałby, że absencja Rajona Rondo otworzy światełko w tunelu dla Celtów na przedłużenie swojego sezonu to można by się popukać w głowę. Ale 31-latek grał w tej serii jak najlepsza wersja siebie. Nic więc dziwnego, że bostońscy fani mają w piątek znacznie lepszy humor, bo choć oczywiście trudno jest się cieszyć z urazu przeciwnika to jednak bez wątpienia Bulls tracą kluczowego zawodnika, a to jest dla Celtów – którzy przegrywają w tej serii 0-2 przed pierwszym meczem w Chicago – bardzo korzystne.

Rondo już pod koniec sezonu regularnego zmagał się z problemami kciuka, lecz dopiero teraz badania wykazały, iż doszło do poważniejszych uszkodzeń. Według źródeł kontuzja ta jest całkiem poważna i bardzo prawdopodobne, że Rondo w serii z Bostonem już nie zagra. A jak dotychczas to właśnie były Celt był jednym z katów Celtics, notując w dwóch wygranych średnio 11.5 punktów, 8.8 zbiórek, 10.0 asyst oraz 1.5 przechwytów na mecz. Co więcej, z nim na parkiecie Bulls są 14.5 punktów lepsi na 100 posiadań od Celtów. Bez niego? 5.4 punktów na minusie.

Nie ma więc cienia wątpliwości, że absencja Rondo może bardzo pomóc Celtom, tym bardziej, że 31-latek to nie tylko statystyki bliskie triple-double, ale też po prostu bardzo mądra gra, jak i zaskakująco dobra postawa w defensywie, przede wszystkim w pojedynku z Isaiah Thomasem. Niektórzy wskazują, że Rondo znany jest z grania pomimo kontuzji – przemieszczony łokieć tam, zerwane ACL kiedy indziej, natomiast tutaj mowa jest o kontuzji kciuka rzucającej (podającej?) ręki, więc bardzo trudno jest sądzić, że Rondo dałby radę być efektywny.

Jest jeszcze jedna ważna rzecz, którą Bulls tracą bez RR – jest to jego doświadczenie i pewien „swagger”, z jakim grał podczas tej serii. On naprawdę zdawał się mieć wszystko pod kontrolą, a co więcej, mówił nawet w trakcie drugiego meczu, że Celtics po prostu się już poddali. No i miał jeszcze tę przewagę, że na pamięć znał wszystkie zagrywki z playbooka Brada Stevensa. W jego zastępstwie wystąpi zapewne Michael Carter-Williams, który spisuje się w tej serii bardzo słabo i nie jest aż tak dobrym defenderem. Z drugiej strony, w tej serii nic nas już nie zaskoczy.

UPDATE: Fred Hoiberg zdradza, że do kontuzji doszło w trzeciej kwarcie meczu numer dwa. Rondo ma zostać poddany badaniom w przeciągu kolejnych 7-10 dni, więc jeśli Bulls wygrają z Celtami w pierwszej rundzie to RR może jeszcze w tym sezonie zagra.