Sanders zagra dla Cavs

Larry Sanders od miesięcy zapowiadał swój powrót do NBA i według raportów podkoszowy w końcu znalazł klub. Otóż Yahoo! donosi, że 28-latek podpisze kontrakt z Cleveland Cavaliers, zastępując tym samym… Andrew Boguta, który zdołał rozegrać dla obecnych mistrzów ledwie 58 sekund, zanim nie doznał kontuzji, przez którą musiał zakończyć sezon. Wśród zespołów zainteresowanych Sanderesem byli także Boston Celtics. Źródła donoszą, że Celtowie rozmawiali z obozem Sandersa na temat ewentualnego kontraktu, jednak nie udało się dojść do porozumienia, głównie dlatego, że bostońska drużyna nie chciała dawać gwarantowanych pieniędzy na drugi rok kontraktu, co oznacza, że Celtics chcą zachować jak najwięcej elastyczności finansowej.

Według źródeł Sanders jeszcze w poniedziałek ma oficjalnie podpisać kontrakt z Cavaliers. Na ten moment nie znamy wszystkich szczegółów umowy, natomiast pewne jest, że umowa na sezon 2017/18 jest przynajmniej w części gwarantowana – to też jest powód, dla którego Celtics ostatecznie nie zdołali dojść do porozumienia z podkoszowym, który przecież swój pierwszy trening w ramach przygotowań do powrotu do NBA odbył właśnie w Bostonie. Ta informacja wskazuje więc na to, że Danny Ainge i spółka liczą każdy dolar na lato 2017 roku.

Sanders tymczasem na razie grać będzie w D-League, bo cały czas nie jest jeszcze w formie, aby zagrać w meczu NBA. Osoby, które oglądały  go podczas workoutów potwierdzają, że pomimo kilku lat przerwy od ligi, nadal posiada elitarny atletyzm oraz szybkość, dzięki czemu cały czas może być ważnym zawodnikiem w dobrej drużynie. Pozostaje tylko pytanie, czy rzeczywiście uda mu się dojść do formy na fazę playoffs, albo raczej czy w ogóle uda mu się wrócić do solidnego grania, gdyż tego typu powroty po latach nie zawsze kończą się sukcesem.