Red Claws nie dali rady mistrzom

Podopieczni Scotta Morrisona nie poszli w ślady Celtów i nie zdołali pokonać aktualnych mistrzów swoich rozgrywek. Koszykarze Maine Red Claws wyraźnie przegrali na wyjeździe z broniącym tytułu Sioux Falls Skyforce 107:127. Pomimo wyraźnego kryzysu i spadku formy, MRC z bilansem 23-16 nadal przewodzą Dywizji Atlantyckiej, zaś w klasyfikacji Konferencji Wschodniej plasują się tuż za Raptors 905. Przyczyną zdecydowanej porażki z afiliacją Heat była fatalna skuteczność graczy starting line-up drużyny z Portland w stanie Maine. Piątka starterów rzucała na poziomie 21/57 FG (36%). Po kilku meczach spędzonych z ekipą Brada Stevensa, do roster Red Claws wrócił Demetrius Jackson.

BOXSCORE 

Kolejna porażka z gatunku tych dotkliwych. Różnica dwudziestu punktów, zbudowana przez Skyforce w 2Q i 3Q, jest bolesna, ale najbardziej martwi słaba postawa zawodników, do których należy dyrygowanie grą afiliacji Celtics. Jedynym starterem, który grał przyzwoicie był nieoczekiwanie Dallas Lauderdale, który był bezbłędny z gry (10 pts, 4/4 FG) i uzyskał najlepszy wskaźnik Player Efficiency Rating wśród graczy wyjściowej piątki.

Abdel Nader nadal potwierdza, że wciąż szuka stabilności – 14 pts, 4/19 FG, 3/11 FG, 5 reb, 5 ast, 3 TO. Słabo, tym bardziej jeśli zauważymy, że w inside Egipcjanin był kompletnie wyłączony przez Malika Beasley’a oraz Jabrila Trawicka, którzy zatrzymali go na kompromitującym poziomie 1/8 FG. Na plus na pewno po raz kolejny umiejętność przeglądu pola i pięć kluczowych podań. Jalen Jones z kolejnym team-high w postaci 20 pts przy świetnej skuteczności 70%, jednak paradoksalnie był najmniej efektywnym graczem Red Claws (-27 PER). Wszystko przez aż cztery straty i pięć popełnionych przewinień, po których rywale rzucali z linii osobistych.

Demetrius Jackson niby uzbierał niezłą linijkę (12 pts, 10 ast, 7 reb), ale jak spojrzymy na statystykę skuteczności, gdzie widnieją wartości 4/17 FG, w tym 0/5 3pFG, to nie jest ona w stanie obronić jego występu. W związku z powrotem Jacksona, na pozycję SG przesunięty został Marcus Georges-Hunt. Efekt? – 11 pts, 7 reb, 3 ast, a przede wszystkim zaledwie siedem oddanych rzutów. Wyglądał na przytłoczonego faktem, że to Jackson jest jedynką i jego kosztem nie jest odpowiedzialny za rozgrywanie ofensywy MRC.

Bardzo dobrze z kolei spisała się nasza ławka, która łącznie zagrała na poziomie 48% FG (14/29 FG). Po kontuzji wrócił Malcom Miller, który zagrał osiem minut i powoli będzie próbować odbudować swoją formę. Bardzo dobrze zagrał Cameron Awers, który zakończył mecz z 12 pts, trafiając czterokrotnie zza łuku (4/5 3pFG). Na wyróżnienie zasługuje również Josh Hagins, który w 20 min, zdobył 7 pts i rozdał 5 ast.

Warto odnotować, że w barwach gospodarczy wystąpił Henry Walker – gracz Boston Celtics w latach 2008-2010, który w ostatnim czasie wrócił do Stanów Zjednoczonych po swoich epizodach w chorwackiej Cedevicie Zagrzeb oraz filipińskim NLEX Road Warriors. Doświadczony 29-latek wyglądał na tle MRC bardzo solidnie – pięć trójek i ostatecznie 17 pts z ławki to wystarczające potwierdzenie.

Kolejne spotkanie Red Claws już dziś. Rywalem będzie Iowa Energy. Początek spotkania o godzinie 22:00 czasu polskiego.