Boston Celtics prowadzili od samego początku spotkania i ani przez chwilę nie musieli gonić wyniku, stawiając bardzo trudne warunki gospodarzom starcia w Salt Lake City pomimo braku Avery’ego Bradleya oraz Jae Crowdera. Ten drugi cały czas pozostaje poza drużyną z powodów osobistych, ale ma wrócić do składu na kolejny mecz w Dallas. Najwięcej punktów dla bostońskiego zespołu zdobył Isaiah Thomas. Na ogromne pochwały zasługuje jednak przede wszystkim ławka rezerwowych Celtics, bo świetne zawody rozegrali wszyscy zmiennicy, włączając w to także Jamesa Younga, który skorzystał z szansy, jaka nadarzyła się w obliczu problemów Jaylena Browna z biodrem i zapisał na konto dziesięć punktów.
Celtics już po pierwszej kwarcie – w której trafili prawie 80 procent swoich rzutów – prowadzili 33-23, by w kolejnych minutach tę przewagę tylko powiększać. Gerald Green złapał w drugiej kwarcie ogień, świetnie spisywał się również Kelly Olynyk i Celtowie prowadzili nawet 50-31, mając 14-punktowe prowadzenie po 24 minutach. Na drugą połowę nie wyszedł jednak Jaylen Brown, a w trzeciej kwarcie skurcze dopadły Marcus Smarta, więc szansę otrzymał James Young i spisał się znakomicie. 10 punktów, 4/7 z gry i fajny zastrzyk energii.
Jazz zmniejszyli straty do 12 przed ostatnią kwartą, ale w tej dwie trójki Celtów zaraz na starcie spowodowały, że Jazz musieli odrabiać ponad 20-punktową stratę, a robili to w sposób bardzo nieudolny – z jednej strony pudłując w prostych sytuacjach, z drugiej strony mierząc się z twardą defensywą Celtów. Dopiero run 20-6 pod koniec czwartej kwarty narobił Celtom trochę strachu, ale mądra gra i pewne egzekwowanie rzutów wolnych pozwoliły Bostończykom z łatwością ten mecz domknąć i wygrać z mocnym przeciwnikiem.
Czas na oceny, dziś dla czwórki zawodników:
- Isaiah Thomas (29 punktów, 9/16 FG, 4/7 3PT, 7/9 FT, 5 asyst): 5
Zasłużył na piątkę swoją efektywną grą i zdobyciem 29 punktów. Nie zatrzymuje się, goni Havlicka i jest już coraz bliżej, a nie powstrzymały go nawet długie ramiona Rudy’ego Goberta.
- Kelly Olynyk (19 punktów, 8/11 FG, 3/5 3PT, 7 zbiórek, 3 asysty): 5
Piątka także dla Kanadyjczyka, który rozegrał znakomite spotkanie, po obu stronach parkietu. W ataku pewny siebie, trafił trzy trójki i zebrał łącznie 19 punktów, a w obronie dołożył też dwa bloki i dwa przechwyty.
- Gerald Green (16 punktów, 7/8 FG, 2/3 3PT): 5
I kolejna piątka i znów w pełni zasłużona. Green nie zrobił wiele więcej niż zdobycie 16 punktów, ale w drugiej kwarcie był niesamowicie gorący i to dzięki niemu Celtowie naprawdę odskoczyli rywalom.
- Al Horford (16 punktów, 6/9 FG, 9 zbiórek, 3 asysty): 4+
A na koniec czwórka z plusem dla jak zawsze solidnego Horforda. Do double-double zabrakło jednej zbiórki, do piątki zabrakło trochę większej dokładności w grze (team-high cztery straty).
Marcus Smart znów robił wszystkiego po trochu (10 punktów, pięć zbiórek, pięć asyst, trzy przechwyty), ale był też 0/5 zza łuku. Jonas Jerebko w 21 minut gry bez punktu, ale z najlepszym w drużynie +11. Celtowie trafili najlepsze w sezonie 42/71 z gry (ponad 59-procentowa skuteczność z gry) i wygrali z czwartym zespołem Konferencji Zachodniej, grając w ich hali. To drugie zwycięstwo C’s w drugim w tym sezonie starciu z Jazzmanami. Cleveland Cavaliers wciąż są niedaleko, mając dwie wygrane więcej. Koniec tripu w poniedziałek w Dallas.