Wyszarpana wygrana w domu

Po świetnym finiszu, koszykarze Maine Red Claws pokonali na własnym parkiecie 97:91 Northern Arizona Suns, choć trzeba przyznać, że do połowy ostatniej ćwiartki to przyjezdni mieli mecz pod kontrolą. Do zwycięstwa afiliację C’s poprowadzili Ryan Kelly, który zakończył spotkanie z game-high w postaci 32 pts, a także Jalen Jones z pokaźnym double-double na poziomie 21 pts i 15 reb. Podczas dzisiejszego meczu w hali Portland Expo Building w rotacji Scotta Morrisona zabrakło miejsca dla Marcusa Georgesa-Hunta, który podpisał 10-dniowy kontrakt z Miami Heat i już dziś w nocy na Brooklynie może zadebiutować w NBA. Kluczem do wygranej okazała się świetna gra MRC w ostatniej kwarcie.

BOXSCORE

Przed rozpoczęciem spotkania fani Maine Red Claws mogli wyrazić swoje uznanie dla Abdela Nadera, Jalena Jonesa i Marcusa Georgesa-Hunta, którzy zostali nominowani do składu Eastern Conference na zbliżający się D-League All-Star Game. Ten ostatni nie miał jednak przyjemności doświadczyć tej chwili osobiście, ponieważ przebywa już z zespołem Miami Heat, w barwach którego spróbuje wykorzystać swoją szansę i podobnie jak Kevin „Yogi” Ferrell z Mavs, zaliczyć spektakularne wejście do NBA, choć o większą porcję minut będzie mu raczej trudno.

Od samego początku było to spotkanie, w którym najwięcej do powiedzenia mieli Ryan Kelly (32 pts, 9/13 FG, 3/3 3p FG, 11/11 FT, 9 reb) oraz Elijah Millsap (27 pts, 14 reb) – młodszy brat Paula z Hawks. Już w 1Q obaj osiągnęli podwójną zdobycz punktową i byli najjaśniejszymi postaciami swoich zespołów. Red Claws grali dobrze i dzięki 50% FG po zakończeniu inauguracyjnej odsłony prowadzili trzema punktami. Jednak w 2Q było w tym aspekcie fatalnie – gospodarze trafili zaledwie 6 z 21 oddanych rzutów, i co ciekawe, trafiali jedynie Nader (16 pts, 7/18 FG, 6 reb, 5 ast), Kelly i Jones (21 pts, 15 reb, 3 ast). Goście bezwzględnie wykorzystali strzelecką niemoc afiliacji C’s i z pomocą Millsapa oraz byłego gracza MRC – Xaviera Silasa (17 pts), na przerwę schodzili z dziesieciopunktową zaliczką.

Na początku 3Q Kelly i Jones właściwie we dwójkę ciągnęli zespół i przez chwilę zniwelowali stratę Red Claws do jednego posiadania, jednak goście z Arizony wyprowadzili szybką kontrę i ponownie odskoczyli na bezpieczną różnicę. Podopieczni Morrisona zaczęli grać nerwowo, w konsekwencji popełniając cztery straty w krótkim odstępie. I kiedy wydawało się, że ten mecz powoli wymyka się z rąk, na ratunek dość nieoczekiwanie przyszedł rezerwowy Josh Hagins (9 pts, 4/6 FG, 4 reb, 2 ast), który w ostatnich fragmentach rzucił 7 pts, będąc 3/3 FG.

I to właśnie Hagins sprawił, że drzwi do końcowego sukcesu zostały ponownie uchylone. Red Claws swoją szansę wykorzystali – niechlujny wcześniej Demetrius Jackson (6 pts, 3/10 FG, 5 ast) świetnie rozdzielał piłkę, swoje w ataku robił Kelly, ale najwięcej uznania należą się Naderowi, który błysnął sprytem w ataku, a przede wszystkim kompletnie wyłączył z gry lidera Suns – Millsapa (8 min, 0/2 FG, 0 pts w 4Q). Biorąc pod uwagę również fakt, że goście kompletnie zgubili celność (6/22 FG w 4Q), do przechylenia szali zwycięstwa na korzyść afiliacji C’s wystarczył run 8-0.

Pojedynek z Suns był pierwszym z zaplanowanego na najbliższe dni maratonu Red Claws, podczas którego afiliacja Celtics rozegra…trzy spotkania w ciągu trzech dni. Istne szaleństwo i osoby odpowiedzialne za układanie terminarza powinny dostać ręką po potylicy dla otrzeźwienia. Ale liga każe, więc grać trzeba. Tym samym już o godzinie 2:00 czasu polskiego podopieczni Scotta Morrisona podejmą na wyjeździe Westchester Knicks. Darmowa transmisja tego meczu na oficjalnym profilu NBA Development League na Facebooku.