Zizic: Przyszły sezon to NBA

Ante Zizic potwierdził w jednym z ostatnich wywiadów, że spodziewa się od sezonu 2017/18 grać w NBA. O takiej możliwości mówił też kilka tygodni temu Austin Ainge, według którego plan jest taki, aby zarówno Zizic, jak i Guerschon Yabusele wylądowali w składzie Boston Celtics na kolejne rozgrywki. Dyrektor ds. personelu przyznał jednocześnie, że wiele się jednak może jeszcze zmienić. Ale sam Zizic już określił, że na 99 procent już od lata będzie trenował jako zawodnik Celtics i w zasadzie nie ma się czemu dziwić, bo to po prostu kolejny krok w jego rozwoju, który przebiega znakomicie. Nie inaczej jest zresztą w przypadku Yabusele, który w ostatnim czasie wprost szaleje w lidze chińskiej.

Zizic zapytany został w jednym wywiadzie, czy dołączenie do NBA w przyszłym sezonie jest jego ostateczną decyzją, a w odpowiedzi mogliśmy usłyszeć zdecydowane „tak”. Chorwat powiedział, że jedynym logicznym krokiem po grze w Eurolidze są przenosiny do NBA, dodając iż jest w 99 procentach pewien, że już od tego lata będzie w USA. 20-latek stwierdził także, że czuje się gotowy na zrobienie tego kroku. I jego gra w Europie to chyba potwierdza, bo przecież według źródeł kilka innych drużyn NBA miało pytać Celtics o niego.

Zizic dominował w lidze ABA, gdzie był największą gwiazdą, a teraz powoli aklimatyzuje się w Turcji, gdzie gra dla silniejszej drużyny i w silniejszych rozgrywkach. Ma za sobą sześć meczów i kilka bardzo dobrych występów, ale też np. jedno spotkanie, w którym na parkiet nie wniósł w zasadzie nic. David Blatt ufa mu jednak na tyle, że choćby w ostatnim meczu Euroligi wystawił go w pierwszej piątce, a ten odwdzięczył się solidną grą i znaczącą pomocą w wygranym przez Darussafakę spotkaniu z Uniksem Kazań.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Zizic bardzo chciał dołączyć do Celtics zaraz po drafcie, ale ostatecznie zgodził się na tzw. stash i pozostał w Europie na kolejny rok. Teraz zdaje się, że Zizic nie będzie chciał już dłużej czekać i bostońska ekipa nie będzie miała powodu, aby zwlekać – tym bardziej, że w drużynie zdecydowanie przyda się twardy i dobrze zbierający podkoszowy. Bardzo dobrze więc, że Chorwat zbiera teraz szlify w Eurolidze, która przecież przez wielu uważana jest za najsilniejsze koszykarskie rozgrywki po NBA.

Dobrze wiedzie się też innemu zawodnikowi, który został wybrany przez Celtics w ubiegłorocznym drafcie z nawet wyższym pickiem. Guerschon Yabusele jest już gwiazdą w Chinach, gdzie miał nawet okazję zagrać w tamtejszym All-Star Game, robiąc sobie przy okazji swoisty dunkfest. Z każdym tygodniem spisuje się też coraz lepiej w barwach Sharks, a problemy zdrowotne Jimmera Fredetta’a, a więc lidera drużyny z Szanghaju, pozwoliły Francuzowi przejąć stery i efekty są naprawdę powalające. Popatrzcie tylko na te średnie:

To naprawdę robi wrażenie, niezależnie od tego, że jest to „tylko” CBA, a więc liga chińska, która wcale taka słaba już nie jest i z każdym rokiem staje się coraz silniejsza. Yabusele w trzech ostatnich meczach miał kolejno 34/15/5, 33/16/6 oraz 33/16/3, a Rekiny przewodzą obecnie tabeli z bilansem 25-4. Francuski podkoszowy robi tymczasem na parkiecie wszystko – punktuje, trafia trójki, podaje, zbiera i ekscytuje chińskich fanów swoimi kolejnymi wsadami. To „tylko” CBA, ale przecież to dominacja ledwie 21-letniego zawodnika.