Thomas nie będzie starterem

Isaiah Thomas w zasadzie o włos przegrał walkę o miejsce w pierwszej piątce Konferencji Wschodniej na tegoroczny All-Star Game w Nowym Orleanie. Nie będzie więc pierwszego od 2013 roku startera w Meczu Gwiazd z Boston Celtics – wtedy to Celtowie mieli mieć nawet dwóch, bo głosami fanów wybrani zostali Rajon Rondo oraz Kevin Garnett (ten pierwszy ostatecznie jednak nie zagrał z powodu kontuzji). Isaiah miał koniec końców taki sam wynik jak DeMar DeRozan, ale w przypadku remisu rozstrzygały głosy fanów, a tych zawodnik Toronto Raptors miał ledwie kilkadziesiąt tysięcy więcej. W głosowaniu mediów Thomas był pierwszy, wśród zawodników tylko Kyrie Irving zebrał więcej głosów.

NBA zmieniła w tym roku system i po raz pierwszy o wyborze starterów zadecydowali także media oraz sami zawodnicy. Ten eksperyment nie do końca się jednak udał, w szczególności jeśli chodzi o głosowanie zawodników, które okazało się w wielu aspektach katastrofą – mnóstwo graczy nie zagłosowało wcale, wielu głosowało na siebie bądź kolegów z drużyny, a niektórzy nawet na zawodnika, który na parkietach NBA nie pojawił się od dwóch lat (Brice Johnson). Thomas od zawodników dostał łącznie 92 głosy.

Więcej zebrał jednak Kyrie Irving (130) i to on jako pierwszy zameldował się w pierwszej piątce guardów ze Wschodu. Batalię o drugie miejsce stoczyli więc Thomas i DeMara DeRozan. Gracz Raptors w głosowaniu zawodników zajął trzecie miejsce, otrzymując jeden głos mniej od Thomasa, a w głosowaniu mediów był drugi z wynikiem 55 głosów. Najwięcej głosów wśród dziennikarzy zebrał jednak Isaiah, ale ostatecznie obaj zawodnicy mieli tyle samo punktów w klasyfikacji łącznej i rozstrzygnięcie było na korzyść DeRozana.

Stało się tak, gdyż DeRozan miał o kilkadziesiąt tysięcy więcej głosów w głosowaniu kibiców, a to właśnie kibice wciąż mieli tutaj do powiedzenia najwięcej, bo ich głosy stanowiły 50 procent całości. Tak się to prezentuje po zebraniu wszystkiego w całość. Froncourt Wchodu utworzą LeBron James, Giannis Antetokounmpo oraz Jimmy Butler. Na dziewiątym miejscu wśród guardów uplasował się Avery Bradley.

Na Zachodzie jest jednak jeszcze większe zaskoczenie, a mianowicie Steph Curry w pierwszej piątce kosztem Russella Westbrooka, który wygrał zarówno głosowanie mediów, jak i zawodników. To jednak zawodnik Warriors zebrał najwięcej głosów od fanów, a jako że głosowanie kibiców liczy się podwójnie i rozstrzyga tzw. tie-breakera to ostatecznie Curry rozpocznie Mecz Gwiazd od pierwszej minuty. Zachód reprezentować będą też James Harden, Kawhi Leonard, Kevin Durant oraz Anthony Davis. Gruzini są załamani.

Niezadowoleni są też oczywiście kibice Boston Celtics, bo Isaiah Thomas swoją grą zasłużył na miejsce w pierwszej piątce chyba bardziej od Kyrie Irvinga. Ale koniec końców to konkurs popularności, a to właśnie Irving jako jedyny guard ze Wschodu otrzymał od fanów grubo ponad milion głosów. Thomas drugi rok z rzędu powinien więc zagrać w All-Star Game jako rezerwowy. Szkoda, bo gra sezon życia i takie wyróżnienie z pewnością wiele by dla niego znaczyło. A tak, znów został pominięty – choć może to i nawet lepiej dla Celtics?

Isaiah zapowiadał bowiem, że jeśli zostanie starterem to zdobędzie MVP sezonu regularnego i choć trzeba takie zapowiedzi traktować z przymrużeniem oka to jednak zdaje się, że koniec końców to właśnie pominięcie go w wyborze może zmotywować go nawet bardziej niż sam wybór. No bo znów ma coś do udowodnienia, no bo znów jego wysiłki nie zostały docenione. Przegrał wśród zawodników z Irvingiem, przegrał też o ledwie kilkadziesiąt tysięcy w starciu z DeRozanem wśród fanów. Wygrał sobie przynajmniej dodatkową motywację.