Marc Stein z ESPN doniósł, że Atlanta Hawks są otwarci na transferowanie Paulem Millsapem, który po zakończeniu trwającego sezonu wejdzie na rynek jako niezastrzeżony wolny agent. Hawks niekoniecznie sami bardzo mocno chcą dopiąć transferu, a po prostu dają znać wszystkim innym zespołom, że chętnie wysłuchają ofert i zobaczą, co zainteresowane kluby mają im do zaoferowania. Czy Boston Celtics powinni być wśród tych klubów? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, gdyż pozyskanie Millsapa może mieć swoje plusy i minusy. Warto jednak podkreślić, że w chwili obecnej Celtowie nie pojawiają się w plotkach dot. skrzydłowego Hawks, a najbardziej zainteresowani są ponoć Raptors oraz Nuggets.
Millsap to 31-letni już zawodnik, z którym w Hawks nie wiążą raczej przyszłości, tym bardziej, że w tym sezonie drużyna Jastrzębi nie wygląda zbyt dobrze, a sparowanie Millsapa z Dwightem Howardem okazało się być niezbyt trafionym pomysłem. W związku z tym Millsap może jeszcze w tym okienku zmienić klub i realnie wpłynąć na układ sił, na przykład w konferencji wschodniej. Gdyby bowiem trafił do Raptors to ci zyskaliby naprawdę solidnego zawodnika do swojego trzonu i staliby się jeszcze poważniejszą konkurencją dla Cavs.
Z drugiej strony, zdaje się jednak, że to chyba Denver Nuggets mają czym zainteresować Hawks, posiadając “na stanie” sporo młodego talentu, podczas gdy Raptors mogą zaoferować dobrych, ale tylko role-playerów jak na przykład Norman Powell. A tymczasem przed sezonem Hawks też sondowali transfer Millsapa i wtedy wymagali ponoć bardzo dużo. Teraz są być może nieco bardziej skłonni, aby go oddać, ale też nie oddadzą go w zamian za frytki – choć to na pewno lepsze niż strata zawodnika za darmo, tak jak miało to miejsce z Horfordem.
A jeśli mówimy o potencjalnych partnerach do transferów to muszą się tutaj pojawić także Celtics, którzy także mogliby zaoferować sporo fajnych rzeczy drużynie z Atlanty, choć akurat jest chyba kilka powodów, dla których Celtowie w plotkach się jak do tej pory nie pojawili. Jednym z nich jest choćby fakt, że co prawda Millsap i Horford to bardzo fajny duet, ale też duet, który w przeszłości nie potrafił przeskoczyć Cavaliers. Czy otoczony tym razem innymi zawodnikami jak Thomas, Crowder czy Bradley spisałby się lepiej? Tego nie wiemy.
I wiele wskazuje na to, że raczej się nie dowiemy. Kolejny powód na “nie” to także elastyczność finansowa Celtics, która zostałaby poważnie zachwiana transferem po 31-letniego przecież Millsapa. Taki transfer wydaje się być bowiem równoznaczny z przedłużeniem kontraktu podkoszowego latem tego roku, a przecież Celtowie muszą coraz uważniej patrzeć w przyszłość, bo przyjazne umowy Bradleya i przede wszystkim Thomasa mają swoje daty ważności. Pozostaje więc pytanie, czy rzeczywiście warto jest rozważać pozyskiwanie Millsapa?