NBA przyznała rację Thomasowi

Isaiah Thomas nie dokończył niedzielnego meczu Boston Celtics i musiał zejść z parkietu w Miami po tym, jak sędziowie dość kontrowersyjnie uznali, że uderzenie łokciem Justise’a Winslowa w twarz kwalifikowało się na faul niesportowy drugiego stopnia. No, może nie uznali tego sami sędziowie, bo decyzja przyszła z pokoju powtórek wideo, ale tak czy siak nie była to chyba zbyt dobra ocena sytuacji. Po spotkaniu sam zresztą Winslow przyznał, że Thomas nie powinien wylecieć z boiska, a Isaiah zdradził nawet, że sędzia Tony Brothers również powiedział mu, iż jego zdaniem była to błędna decyzja pokoju powtórek. We wtorek Thomasowi rację przyznała także sama NBA, która zmieniła stopień tego faulu.

Oczywistym jest, że łokieć Thomasa nie powinien zawędrować prosto w twarz Winslowa, a skoro tak się stało to oczywiście był to faul rozgrywającego Celtics. Trudno jednak stwierdzić, aby było to celowe i umyślne zachowanie Thomasa, a przecież właśnie tego typu agresywne zachowania są najczęściej powodem do tego, aby wyrzucać zawodnika z parkietu. Bardzo możliwe, że cała sytuacja była efektem poprzedniej kontrowersyjnej decyzji sędziów o faulu niesportowym dla Hassana Whiteside’a, gdy Olynyk wbiegł w jego łokieć.

Ale nie powinno być tak, że jeden kontrowersyjny gwizdek prowadzi do kolejnego, który na dodatek mógłby mieć realny wpływ na wynik spotkania – Celtowie przez ostatnie trzy minuty spotkania musieli radzić sobie bez jednego z najlepszych graczy w czwartych kwartach i na całe szczęście sobie poradzili. NBA przyznał jednak we wtorek, że popełniło błąd i zmieniła stopień tego przewinienia z drugiego na pierwszy – gdyby taka decyzja została podjęta po długiej debacie przy oglądaniu powtórek to Thomas pozostałby na parkiecie.

Warto przypomnieć, że zaraz po zejściu Isaiaha z parkietu Heat przeprowadzili run 9-0 i zmniejszyli straty do ledwie czterech punktów, lecz nie udało im się ostatecznie dogonić Celtów, bo bardzo ważne punkty w dwóch kolejnych akcjach zdobywał Al Horford. Cała sytuacja z faulem Thomasa do obejrzenia poniżej: