Festiwal strat Red Claws

Tylko cud umożliwia wygranie spotkania, w którym popełnia się aż dwadzieścia dwie straty. I tego cudu nie było w hali Portland Expo Building, w której koszykarze Maine Red Claws zdecydowanie przegrali 89:102 z Raptors 905 i tym samym zakończyli serię trzech kolejnych wygranych. Dobrą partię rozegrał Damion Lee, który uzyskał game-high w postaci 25 punktów, aż pięciokrotnie trafiając zza łuku. W ekipie Scotta Morrisona nie zagrał piąty strzelec NBA Development League i nasz #58 pick w tegorocznym drafcie – Abdel Nader, który nadal zmaga się z kontuzją lewego ramienia i na razie nie ma informacji ws. jego powrotu na parkiet. Afiliacja Celtics zajmuje obecnie 4. miejsce w tabeli Eastern Conference.

BOXSCORE

Ten mecz od początku nie układał się po myśli podopiecznych Scotta Morrisona. Już w pierwszej kwarcie wyraźnie przegrywaliśmy rywalizację w pomalowanym za sprawą świetnie dysponowanego Edy’ego Tavaresa, który tylko w nieco ponad pięć minut pierwszej odsłony spotkania rzucił 8 punktów, a świetną defensywą kompletnie wyłączył z gry Jordana Mickey’a (10 pts). Ostatecznie podkoszowy Raptors 905 uzbierał double-double na poziomie 20 pts (10/14 FG) – 10 reb i w głównej mierze dzięki niemu przyjezdni zdemolowali Red Claws pod tablicami, zdobywając w tym rejonie o 30 punktów więcej – 66 pts (33/60 FG) – 36 pts (18/35 FG). Ale to nie jedyna rubryka statystyczna, w której goście z Kanady byli lepsi od afiliacji Celtics – przyjezdni lepiej dzielili się piłką, notując o cztery asysty więcej (24-20), wygrali zbiórki (44-33) oraz częściej punktowali przy ponowieniu akcji (24-8).

Głównym źródłem porażki Maine Red Claws była jakość gry ofensywnej, a właściwie jej brak. Ciężko oglądało się zespół, który popełnił aż dwadzieścia dwie straty wynikające głównie z niefrasobliwości lub braku koncentracji. Liczba prezentów dla rywali razi w oczy, ale jeszcze bardziej razi fakt, że dzięki temu Raptors oddali aż 25! (słownie: dwadzieścia pięć) rzutów z gry więcej niż MRC. To jednoznacznie pokazuje, że prezentując taki styl, ten mecz nie był do wygrania.

Bez wątpienia gwiazdą wieczoru był skrzydłowy gości – CJ Leslie, który poflirtował z triple-double, ostatecznie finalizując swój występ na poziomie 11 pts – 10 reb – 7 ast. Widać, że ten chłopak ma papiery na dobre granie – może nie na NBA, ale na pewno gdyby tylko chciał, mógłby się sprawdzić w coraz silniejszym przecież baskecie w Europie.

Najlepszym zawodnikiem w barwach Red Claws był zatrudniony w ostatniej chwili październikowego trade deadline przez C’s i niemal od razu odesłany do MRC – Damion Lee. 24-latek brał na swoje barki odpowiedzialność za grę drużyny, co potwierdza linijka 25 pts, 8/14 FG, 5/6 3PFG, 4 ast, ale bez wsparcia partnerów z zespołu nie był w stanie nawiązać walki i zmniejszyć prowadzenia Raptors, a to w połowie 3Q wynosiło +25. Na słowa uznania zasługuje również Demetrius Jackson, który skończył spotkanie z dorobkiem 17 pts i 5 ast, trafiając 8 ze swoich 15 prób z gry, choć na pewno mocno irytowały jego straty, których w trakcie ponad 37-minutowego pobytu na parkiecie zanotował aż sześć.

Po dziesięciu spotkaniach sezonu ekipa Red Claws jest 7-3, co daje jej 4. miejsce w klasyfikacji Eastern Conference. Początek rozgrywek można więc uznać za udany, tym bardziej, że nasza afiliacja bardzo dobrze wypada w statystykach zespołowych. I dla przykładu, MRC są najlepiej rzucającą drużyną zza łuku (39,6%) oraz z linii rzutów osobistych (81,1%), mają trzecią skuteczność z gry w stawce (48%), a nadto ze średnią 24,1 ast/mecz plasują się na piątej pozycji. Na tym etapie ten zespół naprawdę gra fajną dla oka koszykówkę, choć przed startem rozgrywek można było mieć wiele obaw, jak Scott Morrison poukłada drużynę, w której roster pojawiło się kilka nowych twarzy, a ubyło z niej kilka ważnych postaci. Początek rozgrywek 2016/17 może jednak napawać dużą dawką optymizmu.

Najbliższe spotkanie Maine Red Claws rozegrają o godz. 1:00 w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego. Rywalami będą koszykarze afiliacji Indiany Pacers – Fort Wayne Mad Ants, która obecnie jest liderem Konferencji Wschodniej i wspólnie z Northern Arizona Suns może pochwalić się najlepszym bilansem w D-League. O wygraną na trudnym terenie, czyli w hali Allen County War Memorial Coliseum będzie niezwykle trudno. Darmowa transmisja tego spotkania będzie dostępna w usłudze Facebook Live na oficjalnym profilu NBA Development League.