Udany rewanż na Bulls

Boston Celtics wygrywają kolejne spotkanie, rewanżując się na Chicago Bulls i wygrywając w Bostonie wynikiem 107-100 w meczu, w którym to musieli radzić sobie bez Ala Horforda. 30-latka bardzo dobrze zastąpił jednak inny bostoński weteran, a mianowicie Amir Johnson, który to wraz z Isaiahem Thomasem był najlepszym strzelcem zespołu – obaj ci zawodnicy zapisali na konto po 23 oczka. Zaraz po przerwie z powodu kontuzji parkiet opuścił Jae Crowder. Bulls tym razem nie byli już tak skuteczni zza łuku, choć tak czy siak mieli swoje szanse w końcówce, jednak trochę szczęścia i przede wszystkim dobra egzekucja w kluczowych momentach pozwoliły Celtom utrzymać prowadzenie i pokonać Byki.

BOXSCORE

Amir Johnson wcielił się w Raya Allena na tę jedną noc i zaliczył być może swój najlepszy mecz w barwach Celtics, a na pewno najlepszy pod względem punktowym. Rzucił cztery trójki na 23 oczka, dołożył do tego sześć zbiórek (w tym jedną bardzo ważną, dzięki której Marcus Smart wbił Bykom daggera), trzy asysty, dwa bloki oraz trzy przechwyty, bardzo dobrze zastępując nieobecnego Ala Horforda i pomagając Celtom zrewanżować się przyjezdnym z Chicago za porażkę sprzed kilku dni. Rewanż udany, ale jest niestety kolejna strata w ludziach.

Rajon Rondo wysunął nogę, a spadający na nią Jae Crowder podkręcił kostkę i Brad Stevens już zdążył zapowiedzieć, że skrzydłowy nie pogra przynajmniej przez tydzień, ale to brzmi jak co najmniej dwa razy tyle absencji. Gdy Crowder zwijał się z bólu to Isaiah Thomas trafiał kolejną trójkę, ale Celtics za każdym razem nie mogli utrzymać prowadzenia i za każdym razem pozwalali Jimmy’emu Butlerowi na zbyt wiele, jednak tak jak przed ponad tygodniem w Chicago, goniący nie potrafili dogonić i Bulls zaliczyli pierwszą wpadkę w sezonie.

Dziś oceny prezentują się tak:

  • Isaiah Thomas (23 punkty, 8/18 FG, 4/7 3PT, 10 asyst, trzy przechwyty): 4+

Cztery z plusem dla Thomasa, który zaliczył pierwsze w tym sezonie 20/10 double-double i choć znów zabrakło nieco lepszej skuteczności to jednak Isaiah nie tylko bardzo dobrze punktował, ale też świetnie asystował i całkiem nieźle spisał się w obronie, notując trzy przechwyty. Zdobył też bardzo ważne punkty w swoim stylu, gdy na 1:23 przed końcem meczu świetnie wbił się pod kosz i podwyższył prowadzenie Celtics na 103-100.

  • Amir Johnson (23 punkty, 9/11 FG, 4/4 3PT, trzy asysty, dwa bloki, trzy przechwyty): 5-

Świetny mecz Johnsona, który jeszcze nigdy w karierze nie trafił więcej niż dwie trójki w meczu, a cztery trójki to trafił ŁĄCZNIE przez siedem pierwszych lat kariery. Miał swój dzień i Celtics z tego skorzystali, ale Amir nie tylko dał bardzo dobre wsparcie po atakowanej stronie, lecz również w obronie, gdzie miał dwa bloki oraz trzy przechwyty. Celtowie zresztą w końcu całkiem nieźle wyglądali po tej stronie parkietu, choć przez pewne przestoje w grze Jimmy Butler przywracał Bykom życie. Minusik dla Amira za tylko sześć zbiórek na koncie.

  • Avery Bradley (13 punktów, 6/15 FG, 1/7 3PT, pięć zbiórek, cztery asysty): 3+

Znacząco ochłodził się po gorącym występie w Charlotte, ale przed meczem przyjął jeden zastrzyk kortyzonu na bolący bark i tym razem ta dolegliwość barku miała spory wpływ na jego grę. Tylko jedno trafienie zza łuku na siedem prób, ale też mimo to zdołał zebrać 13 oczek i po raz kolejny już dołożył cztery asysty do swojego dorobku. Nieco słabszy mecz w obronie, wśród zawodników pierwszej piątki miał najgorszy – choć i tak plusowy – wskaźnik “+/-“, bo z nim na parkiecie Celtowie byli “tylko” o dwa punkty lepsi od rywala.

  • Tyler Zeller (11 punktów, 5/11 FG, cztery zbiórki): 4

Zastąpił w pierwszej piątce Ala Horforda i zaliczył całkiem udany występ, już w pierwszej kwarcie wyprowadzając Celtów na 10-punktowe prowadzenie swoim energetyzującym wsadem. Potem miał jeszcze dobry start w czwartej kwarcie i ogółem zaliczył solidne spotkanie, choć tylko cztery zebrane piłki to w przypadku 7-footera jednak powód do wstydu. Z drugiej strony, Horford zbierał niewiele więcej…

  • Marcus Smart (7 punktów, 2/8 FG, 1/6 3PT, pięć zbiórek, pięć asyst): 4

O dziwo też czwórka, choć Smart w swoim powrocie trafił tylko jedną na sześć trójek i oddał ich niestety trochę za dużo, a do tego zaliczył też aż sześć strat. Ale ta czwórka pokazuje, że mimo tego wszystkiego on nadal potrafi być niesamowicie przydatnym zawodnikiem: siedem oczek, w tym dagger po dobrym wejściu na kosz, pięć zbiórek (dobre zastawianie się, próbował też swoich szans pod koszem Bulls), pięć asyst i przede wszystkim dobra obrona, dzięki której C’s długo nie pozwalali Bykom na zbyt wiele, jeśli chodzi o próby zza łuku.

Jae Crwoder do momentu kontuzji notował dobre zawody (10 punktów, dwie trójki i pięć zbiórek), dlatego tym bardziej szkoda, że znów przytrafiło się takie nieszczęście. Rezerwowi znów się nie popisali, choć prawie każdy z nich dał jakieś wsparcie, raz większe, a raz mniejsze – Jordan Mickey był na przykład na parkiecie przez sześć minut i w tym czasie zapisał się w statystkach tylko swoją stratą podczas wyprowadzania piłki spod własnego kosza. Kolejny mecz już dziś, trudny back-to-back w Cleveland z broniącymi tytułu mistrza Cavs.