Horford wypada z gry

Al Horford niestety nie zagra w co najmniej dwóch kolejnych meczach Boston Celtics po tym, jak w trakcie poniedziałkowego treningu został przypadkowo uderzony w głowę przez jednego z kolegów i ma w związku z tym podejrzenie wstrząśnienia mózgu. Oznacza to, że Celtowie będą musieli sobie radzić bez swojego all-stara w najbliższych starciach z Chicago Bulls oraz Cleveland Cavaliers. Jest to więc spore osłabienie dla bostońskiego klubu, choć terminarz i tak jest dość łaskawy dla Zielonych na starcie sezonu – Celtics nie grali od soboty, a po back-to-back w środę i czwartek zagrają tylko dwa mecze w ciągu sześciu kolejnych dni. Horford ma za sobą całkiem udany pierwszy tydzień w nowych barwach.

Tym bardziej więc szkoda, że musi teraz odpocząć, ale przy urazach głowy zawsze jest lepiej dmuchać na zimno. Tak się akurat złożyło, że 30-latek wypadnie na dwa ważne spotkania – Celtics najpierw podejmą u siebie Bulls, z którymi przegrali kilka dni wcześniej, a kolejnego dnia polecą do Cleveland na pierwsze w tym sezonie starcie z obecnymi mistrzami NBA. Oba te zespoły nie doznały jeszcze porażki w tegorocznych rozgrywkach i zajmują najwyższe miejsca w Konferencji Wschodniej, dlatego też absencja Horforda nie działa na korzyść Celtów.

Horford urazu doznał w poniedziałek i nie dokończył treningu, choć we wtorek trenował jeszcze normalnie. Dopiero w momencie, gdy pojawiły się symptomy wstrząśnienia mózgu zdecydowano się na kolejne badania – teraz były zawodnik Hawks będzie mógł zostać ponownie dopuszczony do gry wtedy, kiedy przejdzie szereg ćwiczeń według specjalnego protokołu stworzonego na takie okazje. Miejmy nadzieję, że będzie mógł zagrać w niedzielę z Nuggets. Tymczasem przeciwko Bulls na parkiet mają wybiec Marcus Smart oraz Avery Bradley.