Smart gotowy na Byki

Jak się okazuje, absencja Marcusa Smarta potrwa dokładnie dwa tygodnie i jest to doskonała informacja, bo obrońca sam zdążył już zapowiedzieć, że zagra w środowym starciu z Chicago Bulls w TD Garden. Przypomnijmy, że 22-latek skręcił kostkę w ostatnim meczu Celtics w preseasonie 19 października i od tego czasu pozostaje poza grą, wciąż czekając na swój debiut w tegorocznych rozgrywkach. Na debiut poczeka jeszcze trochę za to Kelly Olynyk, który to cały czas powtarza, że chce przede wszystkim wzmocnić okolice barku na tyle, aby nie mieć żadnych obaw podczas gry. Oznacza to, że jego powrót na boisko nastąpi zapewne gdzieś w okolicach połowy listopada, tak jak było to wcześniej zapowiadane.

Debiut Marcusa Smarta, który w poniedziałek wrócił do treningów, powinien być dla Celtów kopem do lepszej gry, bo ta – choć drużyna wygrała dwa z trzech meczów – nie jest na najwyższym poziomie. Celtics mają problemy głównie na tablicach, ale też z obroną na obwodzie, w czym Smart powinien z pewnością pomóc, jako że jest przecież jednym z najlepszych guardów w zespole. Tak szybki powrót na parkiet po skręceniu kostki może tylko oznaczać, że kontuzja ta nie była wcale tak poważna, na jaką wyglądała.

Miejmy więc nadzieję, że 22-letni obrońca nie będzie miał dużych problemów ze złapaniem odpowiedniego rytmu i szybko nadrobi 3-meczową absencję. Nieco trudniej może mieć niestety Kelly Olynyk – w jego przypadku uraz był znacznie poważniejszy i Kanadyjczyk cały czas nie czuje się na tyle silny, aby wbiec na parkiet. Olynyk już wcześniej zapowiadał, że wróci dopiero wtedy, kiedy poczuje, że jest na to gotów i wszyscy w Bostonie trzymają kciuki, aby było to prędzej niż później. Wciąż możliwy jest więc jego powrót w połowie listopada.