Danny Ainge chyba nie lubi być tym, który przekazuje złe wiadomości, a przynajmniej nie chce tego robić – według ostatnich doniesień generalny menedżer Boston Celtics wciąż pracuje bowiem nad tym, aby jeszcze przed startem sezonu uszczuplić bostoński skład, wymienić zawodnika lub dwóch i przy okazji coś na tym zyskać, niż po prostu zwolnić tych, którzy w zespole się nie zmieszczą. Wiadomo bowiem, że Celtowie mają w składzie aż za dużo zawodników z gwarantowanymi kontraktami i jeśli Ainge nie znajdzie partnera do transferu to któryś z tych graczy – a najczęściej mówi się, że będzie to ktoś z dwójki RJ Hunter lub James Young – pożegna się z Bostonem, lecz jego płaca pozostanie w salary cap.
Nie jest oczywiście powiedziane, że jeżeli do żadnego transferu nie dojdzie to rzeczywiście któryś z tej dwójki odejdzie, bo całkiem mocnym kandydatem do zwolnienia jest też na przykład taki Demetrius Jackson, który co prawda podpisał gwarantowany na przyszły sezon kontrakt, ale to też nie są duże pieniądze. Sam generalny menedżer Celtów przyznał, że nie będzie łatwo rozwiązać ten problem i wciąż nie jest pewien, w jaki sposób mu się to uda, zdradzając przy okazji, że Celtics rozmawiają z innymi zespołami.
Wszystko dlatego, aby poszukać choćby czegoś w zamian za któregoś z tych zawodników, z którym to ostatecznie Bostończycy zdecydują się pożegnać. Na ten moment w drużynie jest 16 graczy z gwarantowanymi kontraktami, natomiast do 26 października musi być ich maksymalnie piętnastu. Także trener Brad Stevens jest zdania, że to ciężkie zadanie dla Ainge’a, tym bardziej, że według niego wszyscy młodzi zawodnicy C’s poczynili w ostatnim czasie spore postępy i wyglądają coraz lepiej. Pytanie tylko, którego z nich pożegnać?
Warto przy tym wszystkim pamiętać, że ani jeden z tej trójki nie ma w chwili obecnej zbyt dużej wartości, a niewiele więcej miałoby na przykład dwóch z nich sparowanych w jednym transferze. Dodatkowo, inne kluby już wiedzą, że Celtics tak czy siak będą musieli kogoś zwolnić, a to nie działa na ich korzyść w rozmowach transferowych, ale Ainge jak zawsze do końca będzie szukał wymiany, dzięki której zyska choćby wybór w drugiej rundzie draftu. Ewentualne zwolnienia tragedią dla C’s nie będą, co pokazuje praktyka ostatnich lat.