Jak trenuje Jaylen Brown?

Lato powoli się kończy, niedługo dzień dla mediów, a potem pierwsze mecze przedsezonowe – to wszystko oznacza, że coraz większymi krokami zbliżamy się do startu nowego sezonu NBA. Od czerwca wiemy, że kolejną wielką nadzieją Bostonu jest Jaylen Brown, który zdążył pokazać się z fajnej strony podczas rozgrywek ligi letniej, a ostatnio można było także podglądać jego wspólne treningi z… Jimmym Butlerem. O tej znajomości wiedzieliśmy już przed samym draftem, bo Brown miał nawet okazję odbyć kilka pojedynków z liderem Chicago Bulls i w paru przypadkach nawet wygrać. Ta znajomość to natomiast efekt posiadania wspólnego trenera, który opowiedział, jak wygląda współpraca z m.in. pierwszoroczniakiem Celtics.

Chris Johnson – to zresztą popularne imię i nazwisko, dość powiedzieć, że w ostatnich latach w Bostonie było aż dwóch takich zawodników – najbardziej znany jest właśnie ze swojej współpracy z Butlerem, a wcześniej kształcił się jako coach, pracując m.in. z Darylem Moreyem, czyli GM-em Houston Rockets. Butler to zdecydowanie najlepszy zawodnik pod jego skrzydłami, ale Johnson miał okazję pracować tego lata także z Harrisonem Barnesem, Victorem Oladipo czy sporą grupą „świeżynek”, wśród których był również Jaylen Brown.

Johnson udzielił długiego wywiadu magazynowi Sports Illustrated, w ramach którego poruszył wiele kwestii i całość jest naprawdę warta przeczytania, dlatego odsyłam Was tutaj. Nas jako kibiców Celtics najbardziej interesuje oczywiście jego współpraca z Brownem, o którą Johnson został zapytany przy paru pytaniach. Zaczęło się od tego, nad jakimi aspektami gry Johnson pracuje właśnie z takimi graczami jak Jaylen, który przecież nie ma jeszcze żadnego doświadczenia w NBA, bo pierwsze minuty w lidze dopiero przed nim.

„Dla takiego dzieciaka jak Jaylen najważniejsza jest praca nóg. Kontrola ciała. Jego zdolność do gry zaraz po złapaniu piłki. Jego zdolność do ataku i efektywnego zdobywania punktów po dryblingu. W NBA nie masz wielu takich sytuacji na mecz. Myślę, że Jaylen ma naprawdę szansę, aby być zabójczym ze swoją grą tyłem do kosza na półdystansie – zupełnie tak, jak teraz Jimmy [Butler]. Nie staramy się, by Jaylen stał się znakomity w każdym aspekcie. Skupiamy się na paru rzeczach i to właśnie praca nóg jest taką podstawową rzeczą, na której naprawdę się koncentruje. I chodzi tutaj zarówno o pracę nóg w akcjach tyłem do kosza, jak i w akcjach pick-and-roll czy przy rzucie. W momencie kiedy masz dobra pracę nóg oraz kontrolę ciała i dołożysz do tego panowanie nad piłką to możesz dostać się na parkiecie tam, gdzie chcesz”

I rzeczywiście, przede wszystkim w Las Vegas widzieliśmy kilka fajnych przebłysków tego, o czym mówi Johnson – czyli że Brown naprawdę ma potencjał, by skutecznie zdobywać punkty po grze tyłem do kosza już na półdystansie. Bardzo ciekawa jest też sprawa tego, jak to wszystko ma się do oczekiwanej roli Browna w Bostonie – no bo jak zaplanować odpowiedni trening dla kogoś, kto tak w zasadzie jeszcze w danej roli nie wystąpił. Johnson zdradza jednak, że po prostu orientuje się, jaki system działa w danej drużynie:

„Bierzemy te pomysły, które w Bostonie już są wykorzystywane i na tym opieramy treningi dla Jaylena. Dlatego też w momencie, kiedy dotrze na obóz treningowy to nie tylko będzie już dobrze zaznajomiony z sytuacjami, w jakich Celtics będą go wykorzystywać, ale również będzie po prostu wiedział, jak się w danej sytuacji zachować, dzięki czemu poczuje się znacznie bardziej komfortowo w ataku.”

Co ciekawe, Celtowie mocno wspierają współpracę Browna z Johnsonem, bo jak przyznał 38-letni trener przedstawiciele klubu spędzili cały tydzień wraz z nim i debiutantem, a od tego czasu wciąż wspólnie pracują nad rozwojem zawodnika wybranego z trzecim numerem w tegorocznym drafcie. Zdaniem Johnsona jest to oznaka tego, iż w Bostonie uważają Browna za gracza z elitarnym potencjałem. Można mieć więc tylko nadzieję, że tego typu treningi pomogą ten potencjał spełnić – a pierwszy sprawdzian 19-latka w NBA coraz bliżej.