Allen rozmawiał z Celtics

Ray Allen mimo 41 lat na karku przyznaje, że wciąż myśli jeszcze o powrocie na parkiety NBA – jak sam mówi, ostatnio znów trenuje na pełnych obrotach i czuje się świetnie, dlatego też nie wyklucza, że po dwóch latach poza ligą zdecyduje się na comeback. I jak się okazuje, Allen w rozmowie z gazetą Hartford Courant zdradził, że jak do tej pory rozmawiał z dwójką swoich byłych pracodawców – Celtics oraz Bucks. Jest to o tyle zaskakujące, że Allen odchodził przecież z Bostonu w niezbyt przyjaznej atmosferze, mając wtedy sporo żalu do Danny’ego Ainge’a i zrażając do siebie wielu bostońskich kibiców, którzy wcześniej skoczyliby za nim w ogień. Czyżby mimo tego szykował się wielki powrót?

Allen od dwóch lat pozostaje poza NBA, choć cały czas jest w formie i to akurat nikogo nie powinno dziwić, bo 41-latek od zawsze znany był ze swojego doskonałego przygotowania fizycznego. Podczas swojej nieobecność kilka razy mówiło się o jego ewentualnym powrocie i najczęściej wymienianym klubem byli Cleveland Cavaliers, gdzie RayRay miał dołączyć do LeBrona Jamesa, z którym zdobył jeden tytuł mistrza NBA w barwach Miami Heat. Nic z tego nie wyszło, Allen pozostał na emeryturze, ale zostawił sobie furtkę do powrotu.

Ostatnie raporty mówiły o tym, że jego usługami mogą być zainteresowani Golden State Warriors czy San Antonio Spurs, ale także Los Angeles Clippers, gdzie Allen znów połączyłby siły z Dociem Riversem i być może nawet także z Paulem Pierce’em – choć przecież rozstanie z Celtics w 2012 roku sprawiło, że zarówno u Pierce’a, jak i przede wszystkim u Kevina Garnetta, nastąpiło znaczne oziębienie wspólnych relacji z rzucającym obrońcą, który w 2007 roku uformował wraz z tymi dwoma pierwszą nowoczesną Big Three.

Ale sam Allen zapowiada, że decyzje podejmie na podstawie tego, jakie będzie miał opcje i dodaje, że na emeryturze sporo obserwuje, by koniec końców zobaczyć czy i gdzie znalazłoby się dla niego odpowiednie miejsce. Jak sam mówi, z wielką chęcią wróciłby do któregoś ze swoich poprzednich klubów:

„Z wielką chęcią wróciłbym do tych dwóch miejsc (Boston i Milwaukee), jeśli byłaby na to szansa – i to także dlatego, że oba te zespoły są dobre. Nie muszę też koniecznie wracać do typowego contendera. Chcę znaleźć się w sytuacji, gdzie mógłbym trochę pomóc, trochę pograć i zaoferować swoje doświadczenie młodszym, utalentowanym zawodnikom”.

Allen wprost zdradził, że rozmawiał już z przedstawicielami Celtics oraz Bucks, ale na razie nie ma żadnych konkretów – w Bostonie co prawda przydałby się porządny strzelec, ale w drużynie i tak jest już za dużo zawodników, a poza tym czy 41-letni Allen rzeczywiście pomógłby wypełnić lukę w bostońskim zespole? W grze mogą być także Miami Heat, choć Sugar Ray na razie nie jest pewien, w jakim kierunku zmierza drużyna Pata Rileya. Ponoć również Spike Lee wysyła sms-y i zachęca Allena do przywdziania barw Knicks.

Wszystko wskazuje na to, że mistrz NBA z 2008 i 2013 roku podejmie swoją decyzję jeszcze przed startem obozów treningowych – i jeśli wtedy zdecyduje, że nie ma dla niego miejsca to najprawdopodobniej będzie to oznaczało już ostateczny koniec kariery. Warto przypomnieć, że 10-krotny all-star w swoich dwóch ostatnich sezonach w barwach Heat spędzał na parkiecie grubo ponad 20 minut i cały czas potrafił na dobrym procencie rzucać zza łuku. Co Wy na to? Czy jeśli byłoby miejsce w składzie to chcielibyście powrotu Raya Allena?

Czy jesteś za powrotem Raya Allena do Boston Celtics?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...