Według ostatnich doniesień Oklahoma City Thunder mają mówić innym klubom, że Russell Westbrook jest na ten moment „niedostępny” w rozmowach transferowych. Zdaje się więc, że Sam Presti – generalny menedżer drużyny Grzmotu – rzeczywiście chce spróbować dać sobie szansę i przekonać największą obecnie w swojej drużynie gwiazdę do pozostania w zespole i dalszej gry dla Thunder. A to przecież nie jest wcale takie pewne, odkąd Kevin Durant zdecydował się przenieść swoje talenty do Oakland i grać dla Golden State Warriors. Warto też dodać, że w ostatnim czasie słyszeliśmy sporo informacji, jakoby to Boston Celtics mieli być najbardziej prawdopodobnym kandydatem do przejęcia Westbrooka.
Tymczasem jeszcze w poniedziałek Thunder wycofali swoją ofertę kwalifikacyjną dla Diona Waitersa, co można było odczytać jako ruch w kierunku zatrzymania 27-letniego obrońcy. Dlaczego? Wycofanie tejże oferty sprawiło bowiem, że w Oklahomie mają teraz wystarczająco dużo miejsca, by renegocjować umowę z Westbrookiem. Gdyby ten się na to zgodził to mógłby otrzymać około dziewięć milionów dolarów podwyżki, choć musiałby też zgodzić się na przedłużenie swojej umowy do co najmniej końca sezonu 2017/18.
Wszystko to sprowadzi się więc chyba do tego, czy Westbrook chce być wolnym agentem już za rok. Tymczasem przy wzrastającym progu salary cap mógłby on w 2018 roku podpisać z Thunder kilkuletnią umowę w okolicach $200 milionów dolarów, o czym także warto pamiętać. Adrian Wojnarowski zdradził, że obóz Sama Prestiego jest w stałym kontakcie z Westbrookiem, ale 27-latek wciąż nie podjął ostatecznej decyzji. Eksperci wskazują na to, że jeśli ostatecznie się nie zgodzi to Thunder mogą być zmuszeni go wytransferować.
W ten sposób będą przynajmniej pewni, że nie stracą go za nic – tak jak stało się to w przypadku Kevina Duranta. Ale z drugiej strony, już teraz słychać też już plotki, że jedną z opcji dla Thunder jest także próba przedłużenia umowy z Westbrookiem latem 2017 roku, po czym miałaby nastąpić kolejna próba, tym razem złapania w swoje sieci także Blake’a Griffina, który również może wtedy wejść na rynek i zainkasować duże pieniądze. Tak czy siak przyszłość drużyny ze stanu Oklahoma rysuje się w mocno niepewnych barwach.