C’s rozmawiali z obozem Duranta

Golden State Warriors dokonali prawie że niemożliwego i wrócili z 1-3 w finałach Konferencji Zachodniej, wygrywając siódmy mecz i przypieczętowując tym samym awans do finałów oraz porażkę Oklahoma City Thunder. Kevin Durant nie stanął na wysokości zadania, jednak trudno mieć – zarówno do niego, jak i do całej drużyny – pretensje o przegraną z najlepszym zespołem sezonu regularnego w historii ligi. Tak czy siak, teraz dopiero zacznie się szaleństwo spekulacji na temat przyszłości Duranta, któremu po tym sezonie kończy się kontrakt przez co w lipcu wejdzie na rynek jako niezastrzeżony wolny agent. A w plotkach już od miesięcy słychać, że także Boston Celtics powalczą o 27-latka.

Trudno się dziwić, bo Durant to zdecydowanie najgorętsze nazwisko na tegorocznym rynku wolnych agentów. On sam nie chce jeszcze oczywiście nic zdradzić, ale Celtowie pojawiają się jako jeden z kilku zespołów, które rzeczywiście mają szansę na ściągnięcie do siebie byłego MVP ligi. Marc Stein zaraz po przegranej Thunder doniósł, a w zasadzie napisał rzecz oczywistą, czyli że Wizards, Heat, Celtics, Rockets, Knicks, Lakers, Spurs oraz nawet Warriors i jeszcze mnóstwo innych zespołów będzie starało się o Duranta.

Jest to rzecz wiadoma, pytanie tylko, które zespoły rzeczywiście mają na Durantulę szansę. Mam nadzieję, że w niedługim czasie uda mi się skleić choćby małą analizę odnośnie bostońskich szans, natomiast już teraz docierają do nas informacje, że Celtowie są w kontakcie z przedstawicielami skrzydłowego OKC. O takich rewelacjach poinformował Butch Stearns i choć jest to nazwisko, które w zasadzie pierwszy raz słyszę w kontekście plotek koszykarskich to jednak Stearns jest uznanym bostońskim dziennikarzem sportowym.

„Wiem to z całkiem wiarygodnego źródła: Celtics mieli spotkanie z agentem Duranta i z innymi jego przedstawicielami. Celtics wiedzą bowiem – ja o tym nie mam pojęcia – kto jest na liście życzeń Duranta, który chciałby stworzyć superteam tak jak zrobili to LeBron, Bosh i Wade. Tak to działa w NBA. Trzeba wiedzieć, z kim dana gwiazda chciałaby zagrać, bo to jest jeden z ważniejszych czynników.”

I rzeczywiście, jest to jeden ze sposobów na zbudowanie mistrzowskiej drużyny, bo przecież samemu się pierścienia nie zdobędzie – a nawet Russell Westbrook może nie wystarczyć. Już od dawna spekuluje się, że Celtowie będą mogli próbować najpierw sprowadzić na przykład Ala Horforda, a sam Danny Ainge mówił kilka tygodni temu, że nie ma nic przeciwko przepłaceniu zawodnika w odpowiedniej sytuacji. Trudno znaleźć bardziej odpowiednią sytuację niż możliwość pozyskania jednej z największych gwiazd ligi, która jest w kwiecie wieku.

Warto przy okazji wspomnieć – postaram się dokładniej opisać całą sytuację z Durantem w najbliższym czasie – że ten może zarobić najwięcej pozostając w Oklahoma City i większość ekspertów (przynajmniej tak donosi Stein) uważa, że jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz – Durant podpisze maksymalny kontrakt z Thunder na dwa lata z opcją zawodnika na drugi sezon. A dlaczego miałby w ogóle opuszczać Oklahomę? Tak jak się przekonał po raz kolejny, droga do finałów w Konferencji Zachodniej jest co roku piekielnie trudna.