Love znów na celowniku Celtów?

Zach Lowe z EPSN doniósł, a w zasadzie potwierdził, że Boston Celtics złożyli przed trade deadline ofertę za Kevina Love’a. Już jakiś czas temu słyszeliśmy, że Ainge starał się o podkoszowego w lutym tego roku, ale jego propozycja miała być na tyle niesatysfakcjonująca, że włodarze ekipy z Cleveland nie mieli najmniejszego zamiaru jej rozważać. Lowe uważa jednak, że pomimo to Celtowie mogą spróbować raz jeszcze. 27-letni podkoszowy jest łączony z Bostonem w zasadzie od niepamiętnych już czasów, a najwięcej plotek podsycił on sam, kiedy latem 2014 roku zawitał na kilka dni do Beantown, obejrzał mecz Boston Red Sox i zamienił parę słów z Rajonem Rondo, ówczesnym liderem bostońskiej drużyny.

Zdaje się więc, że plotki o Kevinie Love i Celtics nigdy nie umrą – no chyba, że w końcu doszłoby do transferu. I tu Lowe podaje kilka argumentów, wskazując m.in. na fakt, że Love słabo spisuje się w serii z Toronto Raptors, a w meczach numer trzy i cztery nie wyszedł nawet na parkiet w ostatniej kwarcie. Tymczasem ubiegłego lata Love podpisał spory kontrakt, dzięki któremu zarabia ponad $20 milionów dolarów rocznie – czy tyle płaci się zawodnikowi, z którego nie korzysta się w decydujących momentach meczu? Raczej się tego unika.

Oczywiście, sytuacja w NBA zmienia się diametralnie, bo jeszcze przed chwilą w Cleveland było wszystko cacy – drużyna wyglądała nieźle podczas sezonu regularnego, wygrała pierwszych dziesięć spotkań w fazie play-off, a sam Love wyglądał całkiem dobrze (choć od czasu dołączenia do Cavs chyba tylko parę razy przypominał gracza, który odnosił spore sukcesy indywidualne w barwach Timberwolves). Raptors dobrze wykorzystują jednak jego słabości defensywne, rzucając na niego sporo akcji pick-and-roll, a w serii zrobił się remis 2-2.

Te plotki mogą iść znów w hibernację, jeśli sytuacja w Cleveland się poprawi, ale zdaje się, że dla Cavs wszystkie scenariusze poza zdobyciem mistrzostwa będą odbierane jako porażka. Czy w takiej sytuacji władze drużyny z Ohio mogą zdecydować się na próbę zmiany fundamentów swojego zespołu? Jest to całkiem możliwe, ale na tę chwilę trudno stwierdzić, co musieliby zaoferować Bostończycy, żeby Cavaliers zgodzili się oddać Love’a i nie jest jasne, czy jako contenderzy byliby zainteresowani wysokim wyborem w drafcie.

Pozostaje też kwestia tego, czy Love to odpowiedni zawodnik dla C’s, ale wiele osób podkreśla, że w systemie Stevensa i jako pierwsza czy druga opcja ofensywa 27-latek powinien wrócić do tak efektywnej gry, jaką prezentował w Minneapolis. Lowe pisze też, że Zieloni mogą spojrzeć w stronę Love’a, jeśli inne gwiazdy z ich listy nie będą dostępne – a to może oznaczać, że choć miłość Ainge’a do tego zawodnika wciąż nie wygasła to jednak przez ostatnie sezony znacząco się osłabiła. A czy Wy nadal chcielibyście zobaczyć Kevina w Bostonie?