Olynyk pomyśli o operacji

Kelly Olynyk jeszcze przed przerwą na All-Star Game doznał kontuzji barku i od tego czasu nie był niestety sobą. Wcześniej rozgrywał swój najlepszy sezon w karierze, wyrastając na bardzo przydatnego zawodnika po obu stronach parkietu. Po paru tygodniach przerwy wrócił co prawda do gry, ale nie był już tak samo efektywny i na dodatek w pierwszym meczu fazy play-off znów kontuzjował sobie ten sam bark. Przez to nie zagrał w dwóch kolejnych meczach, a gdy już wrócił to był non-faktorem, spędzając na parkiecie w trzech ostatnich starciach łącznie tylko 26 minut, podczas to których oddał tylko sześć rzutów z gry, wszystkie spudłował i nie zdobył ani jednego punktu. Teraz Kanadyjczyk rozważa opcje.

Jedną z tych opcji jest poddanie się operacji. Olynyk zapowiedział już, że w najbliższym czasie ma zaplanowane wizyty i spotkania z lekarzami, którzy pomogą mu określić, czy potrzebny jest zabieg. Sam zainteresowany podkreśla, że jeśli można wyleczyć uraz bez tego to wtedy operacja nie będzie konieczna, jednak przy tego typu kontuzji trzeba rozważyć wszystkie możliwe opcje. Kanadyjski podkoszowy zdradził również, że od czasu powrotu na parkiet nigdy nie czuł się w stu procentach zdrowy – ba, nawet w 80 procentach.

„Czułem, że mi się polepsza. Miewałem mecze, w których było dobrze i mecze, w których zdecydowanie nie było dobrze. Po prostu w każdym spotkaniu przyjmowałem uderzenia i przez to nigdy nie było do końca dobrze. Taka gra nie była więc łatwa. Nigdy nie czułem się w stu procentach sobą. Nigdy nie czułem nawet 80 procent. Jest to coś, z czym ciężko jest sobie poradzić i ciężko się z tym pogodzić, gdy chcesz pomóc drużynie w momencie, kiedy potrzebują cie najbardziej.”

Olynyk dołączył do Avery’ego Bradleya, który z powodu kontuzji w meczu numer jeden opuścił resztę serii z Hawks. Kelly co prawda zagrał, ale był na tyle ograniczony, że nie wniósł zbyt wiele na parkiet – a szkoda, bo jego pewny rzut zza łuku naprawdę przydałby się Celtom podczas meczów z Jastrzębiami. Dodatkowo, on sam mówił też o tym, jak ciężko było mu po prostu funkcjonować na boisku – zbierać, bronić, rzucać. Miejmy więc nadzieje, że Olynyk wykorzysta rozpoczętą niedawno przerwę i w przyszłym sezonie wróci do pomagania C’s.