Zieloni lepsi od Raptors

Kyle Lowry nie zagrał, a Boston Celtics bardzo dobrze podwajali DeMara DeRozana i wygrali bardzo ważne spotkanie, pokonując 91-79 drużynę Toronto Raptors. Była to pierwsza wiktoria Celtów nad kanadyjską ekipą w tym sezonie, ale też trzecia kolejna, dzięki której Celtowie będą mogli z przytupem rozpocząć 5-meczowy trip po halach drużyn Konferencji Zachodniej. A ten zacznie się już w w sobotę w Phoenix. To była dobra noc dla Celtów także z wielu innych powodów: zwycięstwa zanotowali Suns i Timberwolves, a Mavs i Heat swoje mecze przegrali. Dzięki temu Brooklyn Nets są już trzecią najgorszą drużyną w lidze, a C’s wrócili z powrotem na czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej.

Isaiah Thomas miał 13 punktów do przerwy i 13 punktów po przerwie, w tym dwie ważne trójki w ostatniej kwarcie, w której to – raz jeszcze – wspólnie z Averym Bradleyem (16 punktów, dziewięć zbiórek) domknęli spotkanie. Isaiah gra nawet lepiej, niż gdy starał się, skutecznie przecież, o nominację do All-Star Game. Marzec jest w jego wykonaniu niesamowity, w środę miał zresztą jedenasty kolejny mecz z co najmniej 20 punktami na koncie i takiej serii w Bostonie nie było od dziesięciu lat, kiedy zrobił to Paul Pierce.

30, 32, 27, 22, 30, 21, 29, 20, 26, 28, 23. Tak prezentują się zdobycze punktowe Thomasa w marcu. Przypomnijmy, że ten gość nie ma nawet sześciu stóp i jest główną siłą napędową całego bostońskiego zespołu, a więc teoretycznie to na nim powinno skupiać się najwięcej uwagi rywali. Isaiah jest niesamowity, nawet po spełnieniu swojego marzenia, jakim była gra w Meczu Gwiazd, nadal sięga wyżej i wyżej. Tak dobra końcówka sezonu może skutkować kolejnym indywidualnym wyróżnieniem jak np. wyborem do All-NBA Team.

Spotkanie z Raptors było jednak całkiem wyrównane, przynajmniej po 24 minutach, kiedy obie drużyny miały po 46 punktów. Znów bezlitośnie dawał się ogrywać Jared Sullinger, znów kilka razy C’s kompletnie zapomnieli o Luise Scoli. DeMar DeRozan robił swoje, dostawał się na linię rzutów wolnych, ale Avery Bradley i także Marcus Smart bardzo dobrze utrudniali mu życie, dzięki czemu DeRozan tak w zasadzie ani razu nie mógł w pełni przejąć kontroli nad tym meczem. Zdobył 21 punktów, ale był 6/16 z gry, miał dwie asysty i dwie straty.

Zdawało się, że C’s przejęli kontrolę w trzeciej kwartę, kiedy Evan Turner włączył turbo, pobawił się na półdystansie i zdobył wtedy 13 ze swoich 17 punktów, robiąc naprawdę przyjemne dla oka rzeczy. Przyjemne rzeczy robi też od dłuższego czasu znakomity Amir Johnson, który wygląda od paru tygodni naprawdę dobrze – pamiętamy, co robił dla Raptors w fazie play-off w ubiegłym roku i podobny Amir pojawia się powoli w Bostonie. 11 punktów (5/6 z gry), 14 zbiórek, pięć asyst, dwa bloki i drugie najlepsze +17, gdy był na parkiecie.

Marcus Smart wpadł w dołek, z którego wyjść nie może (1/8 FG) i niestety nie pomogą mu z tym sędziowie. Dobrą zmianę dał Terry Rozier – tu trójka, tam asysta, gdzie indziej udany wjazd. Raptors bez Lowry’ego trafili tylko 35 procent swoich rzutów i zdobyli ledwie 33 punkty w drugiej połowie. Obie drużyny miały też problemy na linii rzutów wolnych – drużyna z Kanady była 11/20, w tym 2/9 w ostatniej odsłonie. 42. zwycięstwo Celtów w sezonie oznacza, że Brad Stevens po raz pierwszy w karierze zanotuje zwycięski sezon. Jego reakcja?