Ian Begley z ESPN podał w środę informację, że Boston Celtics byli zainteresowani sprowadzeniem do siebie Carmelo Anthony’ego. Jest to informacja dość zaskakująca, bo przecież wcześniejsze plotki mówiły, że jeśli Celtowie w ogóle rozmawiali z New York Knicks to raczej na temat trójstronnej wymiany z Cleveland Cavaliers, w ramach której Melo trafiłby do Ohio, a w Bostonie zawitałby Kevin Love. Z drugiej strony, już od dłuższego czasu pojawiały się także plotki o tym, jakoby Danny Ainge był zainteresowany ściągnięciem 31-letniego skrzydłowego, ale trudno było w nie uwierzyć, bo a) GM Celtów miał ostatnio tendencję do sprowadzania zawodników przed 30-tką, b) sam Melo do Bostonu raczej trafić nie chciał.
I potwierdza to też źródło, według którego Celtowie byli zainteresowani, ale Anthony tego zainteresowania nie podzielał. Nie wiadomo, czy odbyły się jakieś rozmowy na temat potencjalnego transferu między przedstawicielami Celtics i Knicks, ale wystarczyło, że wypowiedział się Melo, bowiem ma on w swoim kontrakcie tzw. klauzulę no-trade, która pozwala mu wetować jakikolwiek trade. Z jednej strony, można by zrozumieć zainteresowanie Celtów, bo Anthony to wciąż jeden z czołowych strzelców w lidze.
Ale ma też już 31 lat i coraz większe problemy ze zdrowiem, w tym przede wszystkim z kolanami. Tymczasem najstarszym obecnie graczem w bostońskim zespole jest 28-letni Jonas Jerebko. Wcześniej był nim zwolniony już David Lee, który jednak został pozyskany w zamian jeszcze starszego Geralda Wallace’a. Wydaje się więc, że jeśli Ainge rzeczywiście chciał sprowadzić Melo do Bostonu to wtedy byłaby to zmiana strategii i zamiast myślenia przyszłościowego mielibyśmy próbę zrobienia sukcesu „tu i teraz”. Co myślicie w tej sprawie?
p.s. a sam Melo zapytany w tej sprawie w czwartek odpowiedział dziennikarzom, że nikomu zainteresowania nie odmawiał. Tak czy siak, teraz jest już po ptakach. O kim będziemy rozmawiać przy okazji kolejnych plotek nt. wymian, do których nie doszło podczas tegorocznego trade deadline?