Nets wykupili umowę Johnsona

Brooklyn Nets i Joe Johnson doszli do porozumienia w sprawie tzw. buyoutu, dzięki któremu Johnson będzie mógł opuścić drużynę z Nowego Jorku. Informacja ta jest ważna w kontekście Boston Celtics z dwóch powodów: po pierwsze ten ruch osłabia Nets, którzy w tym sezonie walczą o jak najlepszy pick dla Celtów, a po drugie Bostończycy są podobno wśród zespołów, które powalczą o usługi weterana. Wśród innych ekip w tym wyścigu są też Atlanta Hawks, Cleveland Caveliers, Miami Heat, Toronto Raptors, Oklahoma City Thunder oraz Houston Rockets, ale już od dłuższego czasu IsoJoe łączony jest głównie z Cavs. 34-latek notuje w tym sezonie średnio 11.8 punktów, trafiając 40.6 procent swoich rzutów.

Nets mają obecnie czwarty najgorszy bilans w lidze i choć Johnson nie jest już oczywiście takim samym zawodnikiem jak kiedyś – a przecież siedem razy grał w All-Star Game – wciąż potrafi dać drużynie sporo dobrego, no i na dodatek nikt w ostatniej dekadzie nie ma tylu rzutów na zwycięstwo równo z końcową syreną co on. W trwających rozgrywkach wystąpił w barwach drużyny z Brooklynu w 57 meczach, zdobywając średnio 11.8 punktów, 4.1 asyst oraz 3.9 zbiórek na mecz. Jego odejście jest więc osłabieniem dla Siatek.

Można mieć więc nadzieje, że odejście Johnsona sprawi, że drużynie Nets jeszcze trudniej będzie przychodzić wygrywanie meczów, tym bardziej, że bardzo dobrze tankują ostatnio Phoenix Suns, którzy są w trakcie 12-meczowej serii porażek. A może się jeszcze okazać, że to Celtowie przejmą Johnsona – mają miejsce w składzie i jako jedyni obok Hawks mogą zaoferować 34-latkowi więcej niż minimum dla weterana. Pytanie tylko, czy Johnson, który przecież sporo już zarobił, nie pójdzie grać za takie minimum do contendera.

W tej sytuacji faworytami do jego pozyskania wydają się być Cavaliers oraz Thunder. Ale gdyby się zastanowić to Johnson wcale nie byłby złym fitem dla Celtów. Brad Stevens powiedział ostatnio, że drużyna chciałaby uzupełnić skład graczem dobrze rzucającym i uniwersalnym, a mierzący 201 centymetrów Johnson te warunki spełnia i mógłby pełnić rolę pierwszego zmiennika dla Jae Crowdera. Łatwo też zapomnieć, ale to właśnie Celtics wybrali Joe z dziesiątym numerem w drafcie w 2001 roku. Jesteście za powrotem do domu Johnsona?