Jak zapowiedział, tak zrobił. Isaiah Thomas zagra w tegorocznym All-Star Game, gdzie dostał się głosami trenerów i został wybrany jednym z siedmiu rezerwowych Konferencji Wschodniej. Od początku sezonu powtarzał, że chce zagrać w Meczu Gwiazd i byłoby to dla niego ogromne wyróżnienie, więc nic dziwnego, że gdy rzeczywiście otrzymał nominację to w pięknych słowach podziękował wszystkim na twitterze. Nie tylko kibicom i trenerom, którzy go wybrali, ale też całej bostońskiej drużynie, bowiem jest to sukces zespołowy. Boston Celtics znów mają all-stara w składzie i jest to jeden z najniższych graczy w całej lidze. Tu jednak nie wzrost się liczy, bo Thomas ma po prostu niesamowicie wielkie serce do gry.
Thomas jest dopiero dziewiątym graczem w historii wybranym do All-Star Game o wzroście sześciu stóp lub niżej. Lecz tylko Calvin Murphy był tak niski jak on. Oznacza to, że Thomas dokonał czynu niebywałego i swoją bardzo dobrą grą w tym sezonie osiągnął wymarzony cel. Jego statystyki z trwającego sezonu to 21.6 punktów, 6.6 asyst oraz 1.1 przechwytów w 32.4 minut, będąc jednym z ledwie sześciu graczy ligi z takimi cyferkami. Pozostała piątka to również all-starzy: Steph Curry, Russell Westbrook, LeBron James oraz James Harden.
Ale pomógł też sukces drużyny, bo Celtics są przecież na piątym miejscu w Konferencji Wschodniej z niezłym bilansem 26 zwycięstw oraz 21 porażek i niewielką stratą do będących na trzecim miejscu Chicago Bulls, a ich najważniejszym zawodnikiem jest właśnie Thomas. Fakt, że został wybrany do All-Star Game oznacza, że docenione zostały także starania całej drużyny. Wyróżniony w serii tweetów napisał:
„Jestem zaszczycony wyborem na all-stara i możliwością reprezentowania Celtics, dołączając tym samym do tych największych Celtów, którzy grali w Meczu Gwiazd. Jestem bardzo wdzięczny za wsparcie, które otrzymałem od najlepszych na świecie fanów i także od organizacji Celtics. Jest to nagroda drużynowa, żaden z nas nie odniesie sukcesu bez kolegów z drużyny, ich wsparcia na oraz poza parkietem. Dziękuję więc mojej drużynie i sztabowi trenerskiemu.”
Jeszcze przed ogłoszeniem nominacji, Thomas przyznawał, że ewentualny wybór byłby dla niego wszystkim, ale jednocześnie nie każdą rzecz może kontrolować, dlatego też zrobił wszystko, co mógł, aby przekonać do siebie trenerów. Głosu poparcia udzielił Brad Stevens, który jednak jako coach Thomasa nie mógł na niego głosować. Ale mogli i zrobili to zapewne m.in. Brett Brown czy Mike Malone, doceniając ogrom wysiłku, jaki wkłada we wszystko 25-latek. Thomas jest pierwszym all-starem C’s od 2013 roku i pierwszym w erze Stevensa.
A odkąd liga w 1989 roku zmieniła format draftu na dwie rundy to nie było innego zawodnika, który zagrałby w All-Star Game mimo wyboru z tak odległym, bo przecież ostatnim, numerem draftu. Pozostali rezerwowi ze Wschodu to Jimmy Butler, DeMar DeRozan, Paul Millsap, Chris Bosh oraz John Wall. Na Zachodzie z kolei ławkę rezerwowych stworzą Draymond Green, Klay Thompson, James Harden, Chris Paul, Anthony Davis, DeMarcus Cousins i LaMarcus Aldridge. Tegoroczny Mecz Gwiazd już 14 lutego w Toronto.