Nie żyje Jim Loscutoff

Ta wiadomość mogła przejść niezauważona wśród większości fanów NBA, bo Jim Loscutoff to dla wielu postać anonimowa. Nie jest to jednak postać anonimowa dla kibiców Boston Celtics, którzy doskonale wiedzą kim był Jim Loscutoff i że to na jego cześć pod dachem TD Garden na jednym z bannerów jest napis „Loscy”. Niestety, Loscutoff zmarł wczoraj w wieku 85 lat z powodu zapalenia płuc. Chorował też na Parkinsona, co spowodowało komplikacje w związku z zapaleniem płuc. Przypomnijmy, że został on wybrany z trzecim numerem draftu w 1955 roku przez Reda Auerbacha i całą swoją 9-letnią karierę w NBA spędził jako zawodnik Boston Celtics, pomagając drużynie zdobyć siedem tytułów mistrzowskich.

Auerbach zobaczył w nim spory potencjał defensywny i rzeczywiście Loscutoff dał się poznać jako bardzo twardy obrońca, idealnie wpisujący się w zespół z Billemm Russellem na czele. Skrzydłowy walnie przyczynił się do utworzenia w Bostonie dynastii i po zakończeniu kariery miał zostać uhonorowany zastrzeżeniem numer (#18), ale sam poprosił, by tego nie robiono. Celtics wynieśli więc pod dach jego pseudonim „Loscy”.

W ciągu tych dziewięciu lat gry zapisał na koncie 3156 punktów oraz 2848 zbiórek. Karierę zakończył w 1964 roku, następnie został profesorem wychowania fizycznego na Boston State College, gdzie objął również posadę trenera tamtejszej drużyny koszykarskiej, stając się mentorem dla młodych zawodników. Żył między dwoma stanami – Florydą oraz Massachusetts. Jim zostawił żonę Lynn oraz trójkę dzieci i siedem wnuków. RIP.

Na zdjęciu od lewej: Red Auerbach, Frank Ramsey, Jim Loscutoff, Bill Russell oraz Tommy Heinsohn.