Maine Red Claws rozpoczęli sezon D-League od porażki z Westchester Knicks, przegrywając 105-103. Jako że Celtowie mieli w czwartek wolne to do afiliacji odesłani zostali James Young oraz Jordan Mickey, którzy wyszli na parkiet od pierwszej minuty i zgodnie z oczekiwaniami byli najlepszymi zawodnikami Red Claws. Young jak zwykle wystrzelał się na 30 punktów, a Mickey zanotował double-double. To oczywiście D-League, ale warto śledzić poczynania młodych bostońskich graczy i niewykluczone, że do Red Claws zostaną też w pewnym momencie sezonu odesłani Terry Rozier i RJ Hunter, choć oba wybory Celtics z pierwszej rundy tegorocznego draftu mogą obecnie liczyć na parę minut w rotacji.
Claws polegli po zaciętym meczu, przegrywając ostatecznie 105-103, a decydujące punkty zdobył DaJuan Summers, który ostatecznie był najlepszym strzelcem swojego zespołu z 28 punktami na koncie. Najlepszym strzelcem meczu był jednak (oczywiście) James Young, który swoje 30 punktów zdobył z 23 rzutów i trzech trafień za trzy (miał dziesięć celnych rzutów ogółem, do tego także trzy przechwyty i trzy straty).
Czy ktoś wyjaśni, czym się różnią obręcze D-League od tych w NBA? Tymczasem Jordan Mickey nie skakał już po głowach innych zawodników tak jak najlepszy gracz w dziejach D-League aka Fab Melo, ale tak czy siak miał bardzo udane spotkanie, które zakończył z 20 punktami (7/16 FG, 6/6 FT, to według boxscore’a, bo niżej ma 18 oczek), 14 zbiórkami i dwoma blokami. Znów pokazał też świetną pracę nóg i znakomitą szybkość