Marcus Smart cały czas pozostaje poza grą z powodu urazu dużego palca u nogi i planuje wrócić do gry jakoś w tym tygodniu, w którymś z dwóch spotkań, które Celtics rozegrają w TD Garden. Oznacza to, że nie wystąpi we wtorkowym spotkaniu z Milwaukee Bucks, ale dobra informacja jest taka, że w poniedziałek trenował wraz z zespołem i choć był ograniczony to jednak czuł się całkiem nieźle. Celtowie próbują rozegrać to w bezpieczny sposób i nie chcą spieszyć się z powrotem Smarta, który nie gra od ubiegłego wtorku i w poniedziałek miał swój pierwszy trening od tego czasu. Opuścił jednak dotychczas tylko dwa spotkania, bo Celtics mają na starcie sezonu dość łatwy terminarz z małą ilością spotkań.
Sam Smart nie chce niczego zbytnio przyspieszać, bo to mogłoby się skończyć pogorszeniem kontuzji. A jak sam przyznał, badania wykazały, że uszkodzeniu uległy więzadła, dlatego też nie ma innej opcji, jak czekać i dać temu czas na wyleczenie się. Początkowo zakładano przecież, że drugoroczniak wróci na parkiet we wtorek, ale coach Stevens widział, iż nie wszystko jest jeszcze w porządku, stąd też decyzja o tym, aby Smart w ogóle do Milwaukee nie leciał. Co ciekawe, nadal nie wiadomo, jak doszło do tej tajemniczej kontuzji.
Plan jest taki, aby Smart wrócił do gry jeszcze w tym tygodni i jak sam zapewnia, odpowiednie leczenie oraz odpoczynek powinny pomóc mu w osiągnięciu tego celu. A przecież doskonale wiemy – biorąc pod uwagę wielki zapał do rywalizacji Smarta – jak ciężko jest mu być poza grą. Do wyjściowego składu ma za to wrócić Jae Crowder, który w ostatnim spotkaniu lekko obił sobie kolano. Wydaje się więc, że w obliczu absencji Smarta w pierwszej piątce znajdzie się Isaiah Thomas, a na więcej minut mogą liczyć Evan Turner i Terry Rozier.