Wygrana na koniec preseasonu

Boston Celtics po brzydkim meczu wygrywają ostatnie przedsezonowe starcie i tegoroczny preseason kończą z bilansem 6-1. Tym razem w pełnej sile – bo Brad Stevens miał do dyspozycji całą 17 zawodników i z wszystkich skorzystał – Celtowie pokonali 76ers, czyli zespół, z którym zmierzą się także na starcie rozpoczynającego się już za kilka dni sezonu regularnego. Szóstki zdobyły zaledwie 65 oczek. Jest to efekt okropnej skuteczności obu zespołów, co najlepiej potwierdzą m.in. Isaiah Thomas (3/17 FG) czy James Young (1/12 FG). To przełożyło się jednak na rekordową w tegorocznych zmaganiach przedsezonowych liczbę zbiórek – tych Celtics mieli bowiem aż 67 (nawet Kelly Olynyk miał 12 zebranych piłek).

BOXSCORE

To nie był ładny mecz, niezbyt ładnie wygląda też boxscore. Choć jest jedna rzecz, która rzuca się w oczy – trzech zawodników miało co najmniej 12 zbiórek. Tyle miał wspomniany już Olynyk, o jedną więcej Amir Johnson (on miał też pięć w ataku), a najwięcej – czyli 14 – Jared Sullinger. Ten ostatni znów wyglądał nieźle, co prawda z dziewięciu rzutów znów pięć było z dystansu (cztery z mid-range, jeden zza łuku), ale tym razem Sully całkiem dobrze zaprezentował się też w obronie, gdzie tyłem do kosza dawał radę nawet z Jahlilem Okaforem.

Sixers nie mieli dnia konia, ale i Celtics wcale nie byli pod tym względem lepsi. Ci pierwsi skończyli ze skutecznością poniżej 30 procent, ci drudzy rzucali na równych 35 procentach. Spośród 51 oddanych przez oba zespoły trójek tylko dziewięć znalazło drogę do kosza. Celtowie nawet na linii rzutów wolnych mieli ogromne problemy i trafili zaledwie pięć z 12 rzutów. Najwięcej problemów miał chyba Isaiah Thomas (3/17 FG, 0/5 3PT, 7 punktów), ale James Young mocno próbował mu dorównać (1/12 FG, 1/6 3PT, 3 punkty).

Z graczy pierwszej piątki – tej, która chyba na pewno rozpocznie sezon w środę – najwięcej zagrał Marcus Smart, który w zasadzie jako jedyny z tych pięciu graczy spędził na parkiecie więcej niż 11 minut. Avery Bradley zgodnie z zapowiedziami grał tylko w pierwszej kwarcie, ale był bardzo aktywny i jego świetna, agresywna obrona bardzo fajnie od samego początku wpłynęła na Celtics. W dziesięć minut Bradley miał sześć punktów i cztery przechwyty. Najwięcej oczek, po 10, zdobyli z kolei Smart oraz dość niespodziewanie Jordan Mickey.

Co najmniej jeden punkt zdobyło zresztą 16 z 17 graczy, jedynie Corey Walden pozostał bez punktów. Podczas spotkania był też jeden bardzo nieszczęśliwy moment, kiedy to Mickey wylądował na nodze Roberta Covingtona i ten nie był w stanie kontynuować gry, po czym opuścił parkiet z wielkim grymasem na twarzy, nie będąc też w stanie zejść samodzielnie. Po meczu okazało się, że to kontuzja kolana i choć na razie nie wiadomo, jak poważny jest to uraz to jednak nie wyglądało to zbyt dobrze. Nareszcie, preseason skończony.