Ile wart jest Jae Crowder?

Jae Crowder był jednym z najmniej istotnych elementów pewnego transferu, który miał miejsce w drugiej połowie grudnia ubiegłego roku i odrobinę wstrząsnął kibicami Boston Celtics oraz Dallas Mavericks. Transfer tamten był oparty przede wszystkim na Rajonie Rondo, którego Celtowie oddali do Teksasu, a najważniejszymi rzeczami w zamian było ogromne trade exception oraz pick w pierwszej rundzie draftu. Naprawdę niewiele osób uważało Jae Crowdera za coś bardziej wartościowego. Tymczasem po kilku miesiącach okazuje się, że Crowder nie tylko szybko stał się ulubieńcem kibiców, ale też jedną z najważniejszych postaci tamtego transferu i graczem, który ugrał na tym wszystkim najwięcej.

$35 milionów dolarów za pięć lat gry. Kontrakt o takiej wartości podpisał ten sam Jae Crowder, który jeszcze w grudniu ubiegłego roku był anonimowy dla sporej części bostońskich fanów. Za dużo? Raczej nie. Za mało? Też nie. Przyszłość zweryfikuje, ile tak naprawdę wart jest 25-letni skrzydłowy, który w ostatnim sezonie wystąpił w 57 spotkaniach w barwach Celtics, notując średnio 9.5 punktów oraz 4.6 zbiórek na mecz. Solidny sezon regularny poparł jeszcze lepszym występem w fazie play-off, gdzie dobrze powstrzymywał LeBrona Jamesa.

Mimo to, mówimy tutaj o zawodniku, który dopiero po przyjściu do Bostonu rozpoczął tak naprawdę większe granie. To tutaj dostał szansę, to tutaj po raz pierwszy w karierze miał okazję być ważnym członkiem rotacji i dostać ponad 20 minut grania w każdym meczu. Odwdzięczył się solidną grą po obu stronach parkietu, poświęceniem i energią, jednak trafiał najgorsze w karierze 28.2 procent trójek, wysyłając tym samym niezbyt dobry sygnał, ponieważ jako niski skrzydłowy w systemie Brada Stevensa musi mieć pewny rzut zza łuku.

Z drugiej strony, znajdziemy mnóstwo zawodników w podobnym charakterze, którzy poprawiali swoje osiągi i stawali się o wiele bardziej skutecznymi graczami zza łuku. Przykładem pierwszym z brzegu niech będzie DeMarre Carroll, który jeszcze dwa lata temu był mało znanym role-playerem, trafiającym ledwie 28 procent rzutów za trzy, podczas gdy teraz będzie najlepiej opłacanym zawodnikiem Toronto Raptors z gażą wynoszącą $15 milionów dolarów rocznie. Wszystko to efekt solidnego ubiegłego sezonu w barwach Hawks.

Jeśli jednak spojrzymy na statystyki per36 to okaże się, że pod względem stricte statystycznym te ostatnie rozgrywki Carrolla niewiele różniły się od postawy Crowdera. Co ciekawe, gracz Celtics miał nawet lepszą średnią zbiórek (6.9 do 6.1), a w punktach był gorszy o ledwie 0.5 (14.0 do 14.5). Największa różnica była oczywiście pod względem trafianych trójek, bo Carroll stał się jednym z najlepszych specjalistów 3-and-D, trafiając w ubiegłym sezonie z prawie 40-procentową skutecznością zza łuku.

Trzeba jednak pamiętać, że Carroll jest o trzy lata starszy od Crowdera, a w lidze pojawił się już w 2009 roku, kiedy to został wybrany pod koniec draftu przez Memphis Grizzlies. Crowder dopiero co skończył 25 lat, a przyszły sezon będzie dla niego dopiero czwartym. Najlepsze wciąż jest przed nim i choć DeMarre Carroll jest całkiem niezłym wzorem to jednak Crowder powinien patrzeć w stronę swojego byłego kolegi z uniwerku. Mowa tutaj o rok starszym, obecnie zarabiającym już maksymalną płacę, Jimmym Butlerze z Chicago Bulls.

Między tą dwójką widać naprawdę sporo podobieństw. Przede wszystkim, obaj chodzili do uczelni Marquette, gdzie szczególnie w ostatnich sezonach notowali bardzo podobne cyferki, wypełniając w zasadzie tę samą rolę. Obaj trafili do NBA z numerami w drafcie w trzeciej dziesiątce. Obaj przychodzili do ligi przede wszystkim jako specjaliści od defensywy, którzy nie stronią od ciężkiej pracy. Pod względem warunków fizycznych – Butler jest nieco wyższy (202 do 199 cm), ale to Crowder ma dłuższy zasięg ramion (206 do 202 cm).

Spójrzmy tymczasem na cyferki z ich ostatniego roku na Marquette:

MPG FG% 3P% 3PA FT% REB AST STL PTS
Jimmy Butler 34.6 49.0 34.5 1.6 78.3 6.1 2.3 1.4 15.7
Jae Crowder 32.9 49.8 34.5 5.0 73.5 8.4 2.1 2.5 17.5

Małe porównanie: Crowder grał troszeczkę mniej, a mimo to zbierał więcej, punktował więcej, a i różnica w przechwytach jest ogromna. Nic dziwnego, że w takich słowach jeszcze w trakcie tamtego sezonu pisał o nim Jonathan Givony z DraftExpress, czyli jeden z lepszych speców od młodych talentów w USA:

„Gracz uniwersytecki, który najprawdopodobniej poczynił największe postępy w całym kraju, i który jest obecnie faworytem do zdobycia nagrody dla najlepszego gracza sezonu konferencji Big East, Jae Crowder, jest w trakcie spektakularnego sezonu, który może mu znacząco pomóc w osiągnięciu zasłużonego i dobrego miejsca w drafcie 2012.”

Givony dodaje, że Crowder to jeden z najbardziej efektywnych zawodników w NCAA i spoglądając na tamten sezon trudno się z nim nie zgodzić. Warto przy okazji zaznaczyć, że postęp, jaki wtedy poczynił był naprawdę sporych rozmiarów. Wracając natomiast do porównania z Butlerem to wypada podkreślić różnicę w średniej rzutów trzypunktowych oddawanych w każdym meczu – Butler raczej od trójek stronił, podczas gdy Crowder oddawał średnio aż pięć rzutów zza łuku na spotkanie. Obaj trafiali na tym samym procencie.

Crowder poprawił się także na linii rzutów wolnych, gdzie osiągnął niezły, ponad 73-procentowy poziom. Tymczasem Butler nigdy nie miał problemów z rzutem na półdystansie, a to ze względu na dobry rzut, lecz nieco słabszy zasięg, który nieco go ograniczył. Dopiero gdy udało mu się go poszerzyć to stał się zawodnikiem, którym jest dziś – z nagrodą dla gracza, który poczynił w ubiegłym sezonie największy postęp oraz z maksymalnym kontraktem po ledwie czterech sezonach w lidze. Czemu więc Jae nie miałby iść w jego ślady?

Teraz porównajmy trzeci rok obu graczy w NBA (per36 minut z dostosowanym tempem gry ze względu na małą średnią minut – niewiele ponad 10 – Crowdera z początku sezonu, jeszcze w barwach Mavs):

MP FG% 3P% FT% REB AST STL PTS
Jimmy Butler 2591 39.7 28.3 76.9 4.6 2.5 1.8 12.4
Jae Crowder 1647 42.0 29.3 77.3 6.5 2.1 1.6 13.9

Widać sporą różnicę w ilości minut, jednak można z tego porównania parę ciekawych rzeczy wyciągnąć. Crowder był skuteczniejszy pod każdym względem, także na linii rzutów wolnych, gdzie osiągnął w ubiegłym sezonie najlepszy wynik w całym swoim życiu. To daje mocne podstawy do optymizmu, bo choć skuteczność za trzy nie przekroczyła nawet 30 procent to jednak potencjał na pewno jest. Tym bardziej, kiedy Jimmy Butler poprawił się do bardzo dobrych 37.8 procent w czwartym sezonie, podnosząc też średnią punktów do równych 20.

A jeśli patrzymy już na statystyki to rzućmy jeszcze okiem na te trochę bardziej zaawansowane, czyli defensywne i ofensywne ratingi (punkty tracone/zdobywane przez drużynę, gdy gracz jest na parkiecie w przeliczeniu na 100 posiadań). W poniższej tabelce jest Crowder z poprzedniego sezonu, jest Butler ze swojego trzeciego roku i jeszcze DeMarre Carroll z ostatniego sezonu w barwach Hawks:

Na parkiecie
Poza parkietem
ORTG DRTG Net ORTG DRTG Net
Jimmy Butler 101.5 97.3  +4.2  96.5  98.8 -2.3
Jae Crowder 105.0 102.2 +2.8 98.1 101.0  -2.9
DeMarre Carroll 107.5 101.9 +5.7 104.6 99.1 +5.5

Każdy z tej trójki był w tym danym sezonie plusowym graczem. Crowder co prawda najmniej, ale też warto zauważyć, że bez niego na parkiecie jego zespół spisywał się najgorzej. Najlepiej radzono sobie bez Carrolla w Atlancie, gdzie co prawda mniej punktowali, ale za to jeszcze lepiej bronili. Widać też, że Crowder miał najlepszy wpływ na drużynę w ataku, bo z nim na parkiecie ofensywa C’s była o prawie siedem oczek na 100 posiadań lepsza. Defensywa nieco gorsza, ale w ogólnym rozrachunku lepiej mieć Crowdera na boisku.

Oczywiście, nikt nie mówi, że Jae Crowder to Jimmy Butler, a przy oczekiwaniach na przyszły sezon trzeba pamiętać m.in. o tym, że Crowder jest po kontuzji, ale też będzie po pełnym okresie przygotowawczym w barwach Celtics, tak więc powinno być mu znacznie łatwiej niż w ubiegłym sezonie, kiedy to został dołączony do drużyny w trakcie sezonu i musiał na szybko przyzwyczaić się do zupełnie nowego otoczenia, co zresztą poszło mu bardzo dobrze. To wszystko sprawia, że możemy z nadzieją spoglądać na nadchodzące rozgrywki.

Sam Crowder po uzgodnieniu warunków kontraktu napisał na swoim twitterze, że ma w Bostonie niedokończone sprawy. Kibice go kochają, jemu zresztą także się w Bostonie bardzo podoba. A od przyszłego sezonu będzie mógł zacząć udowadniać, że jest wart pieniędzy, których dostał, a które przy wzrastającym salary cap mogą za kilka lat wyglądać na naprawdę bardzo duży rabat. Żeby się tak jednak stało to Crowder będzie musiał rzeczywiście udowodnić swoją wartość, stając się oszlifowanym już diamentem w składzie Celtics.

Ile wart jest według Ciebie skrzydłowy Jae Crowder?

Zobacz Wyniki

Loading ... Loading ...