Odkąd Marcusa Morrisa nie ma w Phoenix Suns, jego brat – Markieff – także chce odejść. Z tych dwóch to właśnie Markieff jest tym bardziej utalentowanym graczem, który jednak nie widzi już swojej przyszłości w drużynie ze stanu Arizona. Chce odejść za wszelką cenę, a więc można powiedzieć, że pojawia się szansa na pozyskanie niezłego zawodnika na dobrym kontrakcie. Czy Danny Ainge powinien działać? W ubiegłym sezonie dwukrotnie dobił targu ze swoim byłym podopiecznym, a obecnie GM-em Suns – Ryanem McDonough – najpierw transferując Brendana Wrighta, a potem pozyskując Isaiaha Thomasa. Dobry kontakt został więc zachowany, ale pytanie, czy w ogóle warto po Morrisa sięgać.
Z jednej strony, Markieff to niewątpliwie utalentowany zawodnik, który pasowałby do bostońskiego zespołu, jako zawodnik, który doskonale radzi sobie zarówno pod koszem, jak i trochę dalej od obręczy. A na dodatek ma bardzo przyjazny kontrakt – rok temu podpisał 4-letnią umowę o wartości $32 milionów dolarów. Z drugiej jednak strony, mówimy o zawodniku, który nie zachowuje się jak profesjonalny sportowiec i nie rozumie chyba, że NBA to biznes. Jakby tego było mało, w styczniu bieżącego roku – wraz z bratem – uczestniczył w napaści.
Bliźniacy nie przyznali się do winy, ale postępowanie trwa. Tymczasem Marcus jest już graczem Detroit Pistons, podczas gdy Markieff domaga się podobno transferu do Toronto Raptors lub Houston Rockets, choć chodzi mu przede wszystkim o to, aby nie musiał już dłużej zakładać koszulki Suns. Czy jest więc szansa, aby od przyszłego sezonu grał w koszulce Celtów? Na razie plotek żadnych nie ma, ale jeśli Celtics chcieliby włączyć się do gry to zapewne nie zwalnialiby Zorana Dragicia, który nota bene znalazł już zatrudnienie w Rosji.
Otóż kontrakt Dragicia byłby idealny do wyrównania kontraktów przychodzących oraz wychodzących przy ewentualnym transferze. Kogo jeszcze Ainge mógłby zaproponować? Jared Sullinger na niskim kontrakcie byłby dobrą opcją, ale generalny menedżer Celtów zapewne chce dać odchudzonemu Sully’emu jeszcze jedną szansę. Ta zamiana byłaby o tyle dobra, że Celtowie nie wiedzą jeszcze, jak będzie wyglądała nowa umowa dla Sullingera, a przy Morrisie mają pewność, że dostają solidnego gracza w zasadzie po przecenie.
A może Kelly Olynyk znajdzie się na wylocie? Trudno zgadywać, ale w potencjalnej wymianie mogliby się też znaleźć Perry Jones III czy nawet James Young. To wszystko oczywiście tylko spekulacje, bo raporty mówią, że Celtowie na ten moment cenią sobie swoich graczy i chcą dać im szansę na pokazanie się. Dodatkowo, pozyskanie charakternego Markieffa – który w ubiegłym sezonie ustąpił tylko Russellowi Westbrookowi pod względem przewinień technicznych – mogłoby popsuć chemię w drużynie. Czy według Was warto zaryzykować?