Poniedziałek był pracowitym dniem dla Boston Celtics. Na ten dzień zapowiedziano konferencję prasową, na której mieli pojawić się zawodnicy, którzy podpisali tego lata nowe kontrakty z klubem. Zanim do tego doszło, Celtom udało się jeszcze zrobić transfer z Miami Heat, a na dodatek tegoż samego dnia swoje debiutanckie umowy podpisali Terry Rozier oraz RJ Hunter, czyli dwójka wybrana w czerwcowym drafcie. W ciągu ostatnich czterech tygodni Mike Zarren zrobił wszystko, by jak najlepiej wykorzystać cap space. Celtics rozpoczną więc ostatnią część offseasonu z 17 zawodnikami w składzie, spośród których wszyscy mają gwarantowane umowy na przyszły sezon. Zdaje się więc, że to nie koniec ruchów.
Na konferencji prasowej pojawiła się piątka bostońskich graczy, z czego trójka nowych, pozyskanych tego lata. Jonas Jerebko oraz Jae Crowder przedłużyli swoje kontrakty z klubem, Amir Johnson został pozyskany w ramach wolnej agentury, a David Lee oraz Perry Jones III trafili do Bostonu w ramach transferów. Oprócz nich, na podium zasiedli także generalny menedżer Danny Ainge, właściciel Wyc Grousbeck oraz były coach uniwerku Marquette – Buzz Williams – spod którego skrzydeł wszedł do ligi Crowder.
Najciekawsze wypowiedzi oraz informacje z konferencji:
- Danny Ainge rozpoczął ją od podziękowań w stronę Mike’a Zarrena, a więc swojego asystenta i guru od salary cap, dzięki to któremu możliwe były wszystkie ruchy.
- Na podium nie było Zorana Dragicia, czyli świeżo pozyskanego z Miami Heat obrońcy, który jednak najprawdopodobniej w Bostonie nie ma swojej przyszłości i albo zostanie wytransferowany, albo po prostu zwolniony. Był za to Perry Jones III, czyli 16. kontrakt w składzie, który będzie musiał tym samym ostro walczyć o pozostanie w drużynie. Na razie jest szczęśliwy, że może zacząć od początku, ponieważ sam czuł, że jest to coś, czego potrzebuje.
- Ainge powiedział, że Jae Crowder zdobył sobie serca bostońskich fanów, ale też sztabu trenerskiego. Kochają go za jego wszechstronność. Sam zainteresowany zapewnił, że jego kontuzjowane w kwietniu kolano jest już w stu procentach zdrowe. Dodał również, że od początku wiedział, że nigdzie się nie wybiera i zostanie w Bostonie, przedłużając kontrakt. Jego zdaniem wszystko idzie w dobrym kierunku, aby zdobyć ten 18. banner. Bardzo fajnie stało się natomiast, że na konferencji był też Buzz Williams, który doświadczył tym samym jak jego wychowanek podpisuje kontrakt o wartości $35 milionów dolarów.
- Jonas Jerebko z kolei miał oferty od 5-6 innych klubów, ale jego pierwszym wyborem był powrót do Bostonu, dlatego też w momencie, gdy odezwał się do niego Ainge to zainteresowanie było obopólne.
- Amir Johnson powiedział , że Boston to miasto zwycięzców, dodając, iż to świetne uczucie, być jego częścią. A patrzenie na te wszystkie bannery sprawia, że samemu chcesz taki zdobyć. Jest też przekonany, że kibice go pokochają. Ainge wtrącił jeszcze, że wynik zawsze zdaje się być dodatni, kiedy Johnson jest na parkiecie. Co ciekawe, 28-latek zagra z #90 na plecach, choć początkowo chciał wybrać #5, jednak jego zdaniem Celtics mają inne plany, co do tego numeru.
- David Lee zdołał natomiast porównać Celtics do… Golden State Warriors. Oczywiście na wyrost, ale chodziło mu to raczej o to, że Boston może wykonać spory krok naprzód, tak jak przed rokiem zrobili to Warriors. Według podkoszowego, obie drużyny mają podobny charakter i chemię w drużynie. A to ważna część, bo jak zdradził Lee – zdarzyło mu się być w zespołach, które dobrej chemii nie miały i do takich drużyn nie chciałby już wracać. Zdradził również, że był blisko podpisania kontraktu z Celtics kilka lat temu, kiedy był wówczas wolnym agentem i od tego czasu był bardzo zaintrygowany Bostonem.
- Ainge potwierdził także, że zespół podpisał w poniedziałek kontrakty z wybranymi w pierwszej rundzie tegorocznego draftu Terrym Rozierem oraz RJ Hunterem. Choć to mało prawdopodobne to obaj nie mogą zostać wytransferowani przez 30 dni od podpisania umowy.
- Wyc Grousbeck jest zdania, że poprzez te wszystkie decyzje – łącznie z draftem – Celtics poczynili krok do przodu. Dodał również, że wszyscy ci gracze to przede wszystkim zawodnicy zespołowi. Ainge zapowiedział natomiast, że chcą wygrywać mecze w play-offach, stąd też sprowadzenie tych graczy. Na konferencji nie było Brada Stevensa, który jest już w Afryce, ale Ainge powiedział także, że Brad z pewnością będzie uwielbiał trenować ten zespół, ale jego największym wyzwaniem (kolejny już rok z rzędu) będzie rozporządzanie minutami w taki sposób, aby każdy był zadowolony.
I tak, zdaje się, że to nie koniec ruchów Danny’ego Ainge’a, ale na pewno jest to koniec jakichkolwiek posunięć z wykorzystaniem cap space, bo tego już nie ma. Było (po raz pierwszy od prawie dwóch dekad), ale zostało już wykorzystane – na całe szczęście bardziej się go wykorzystać chyba nie dało. Teraz przed Celtami przygotowania do nowego sezonu, w tym także przyjazd do Europy. W składzie cały czas jest za dużo graczy, tak więc pewne przetasowania będą musiały mieć miejsce. Tymczasem mamy dla Was pytanie.