Isaiah Thomas zdradził podczas ostatniego Q&A na swoim twitterze, że miesiąc temu miał operację nadgarstka. Co prawda niektórzy wprawni obserwatorzy już kilka tygodni temu zauważyli mały bandaż na ręce Thomasa, ale nigdzie żadnego oficjalnego potwierdzenia nie było. Sam Thomas nie potwierdził operacji podczas swojego pobytu w Salt Lake City, gdzie dołączył do komentatorów na jedną z kwart. Z drugiej jednak strony, tam nie miał już na sobie żadnego usztywniacza czy opatrunku, co oznacza, że po kontuzji nie ma już śladu. Jak sam napisał w wiadomości tekstowej dla Boston Globe, chodziło o usunięcie torbieli powstałej przy poprzedniej operacji z września ubiegłego roku.
25-letni rozgrywający długo uchował się bez ujawniania informacji o operacji, ale koniec końców zdaje się, że choć była ona konieczna to nie mówimy tu o czymś poważnym. Zresztą sam Thomas zażartował, że teraz ma okazję popracować nad prawą ręką. Dodał również, że w stu procentach zdrowy ma być w ciągu 2 do 4 tygodni. Przypomnijmy, że Thomas kontuzjował nadgarstek lewej ręki już w lutym ubiegłego roku, nadrywając wtedy więzadła, ale dopiero we wrześniu przeszedł zabieg, po którym w pełni wrócił do zdrowia.