SL: Celtics 85 – 76 Blazers

Boston Celtics kontynuują dobrą grę mimo zmiany scenerii i po dobrym meczu wygrywają swoje pierwsze spotkanie w Las Vegas, pokonując drużynę Portland Trail Blazers. Znów dobre zawody rozegrał Marcus Smart, ale na pochwałę zasługuje w zasadzie cała drużyna. Z powodu lekkiego urazu biodra nie grał James Young, który jednak po meczu zdawał się bagatelizować ten uraz, oznajmiając, że to nic poważnego. Tymczasem powołany do składu na ostatnią chwilę Phil Pressey opuścił już zespół, co oznacza, że nie zagra w tym roku w żadnym meczu ligi letniej, a do tego najprawdopodobniej pożegna się z bostońskim klubem, ponieważ Celtics mają czas do 15 lipca, by uczynić jego kontrakt gwarantowanym.

BOXSCORE

Od początku spotkania Celtics mieli problemy na tablicach, a Trail Blazers łatwo dostawali się pod kosz. Po raz kolejny jednak odpowiedzili na to dobrą skutecznością za trzy, a dobrą formę strzelecką z Salt Lake City do Las Vegas przeniósł Marcus Smart, który już w pierwszej kwarcie trafił cztery trójki i miał na koncie 14 punktów. Celtowie zacisnęli także szyki obronne, co sprawiło Blazers spore problemy.

Skończyło się na tym, że po dwóch kwartach było 51-33, a Celtics prowadzili w pewnym momencie nawet 20 punktami. W międzyczasie przy mikrofonie pojawił się Danny Ainge, który porozmawiał trochę z komentatorami na różne tematy, w tym m.in. o rookies, o pozyskanych zawodnikach czy o potrzebie rim-protectora. Do przerwy Celtowie zatrzymali rywali na ledwie 33-procentowej skuteczności, zdobywając także 16 punktów po 10 stratach drużyny Trail Blazers, a sami popełnili ledwie pięć błędów.

Po przerwie Blazers przypuścili jeszcze jeden atak i prowadzeni przede wszystkim przez Tima Fraziera i w końcówce zrobiło się nawet nieco nerwowo, kiedy to drużyna z Portland zbliżyła się nawet na trzy punkty. Chwilę potem trafionym rzutem z mid-range mecz do zamrażarki odłożył jednak Terry Rozier. Wcześniej doszło do jednej ostrej sytuacji, kiedy to po niesportowym faulu Armett Moultrie kilka słów wymienił z nim Marcus Smart, któremu nie spodobał się fakt, że został zaatakowany w okolice szyi. Skończyło się na słowach.

  • Jordan Mickey | 15 punktów (6/10 FG, 3/5 FT), 10 zbiórek, 3 bloki, 2 przechwyty

To było bardzo dobre spotkanie wybranego na początku drugiej rundy tegorocznego draftu zawodnika. Cyferki mówią zresztą same za siebie i robią wrażenie. Skuteczny w ataku, trafił kilka rzutów z półdystansu, a próbował nawet rzucać za trzy. Miał kilka fajnych dobitek, nieźle wyglądał na atakowanej tablicy, a długie ramiona oraz świetny timing przełożyły się na trzy zablokowane rzuty i dwie przechwycone piłki. Ainge w trakcie transmisji powiedział jednak, że Mickey pomoże drużynie, jeśli tylko uda mu się załapać do rotacji.

  • Marcus Smart | 19 punktów (5/17 FG, 4/11 3PT, 5/6 FT), 3 asysty, 3 przechwyty, 3 straty

Najlepszy punktujący bostońskiej drużyny, który miał świetną pierwszą kwartę. W niej zdobył 12 punktów, trafiając wielkie rzuty. Selekcja rzutowa jest już znacznie lepsza, choć bez błędów i paru air-ballów się nie obyło. Było też kolejne wymuszenie faulu ofensywnego oraz niezła gra w pick-and-rollu, a jedyne czego zabrakło to chyba lepsza skuteczność przy wjazdach. Te pojawiają się coraz częściej i jest to zdecydowanie dobra informacja, odkąd była to jedna z głównych broni Smarta na uniwerku, z której nieczęsto korzystał w NBA.

  • Terry Rozier | 7 punktów (3/9 FG, 1/2 3PT), 3 asysty

Dość cichy mecz szybkiego rozgrywającego, któremu wciąż rzut nie siedzi na dobrym procencie, ale w meczu tym miał kilka fajnych akcji, jak choćby piękny step-back lub dagger, oba trafione z mid-range. Było też kilka energicznych wejść pod kosz, choć żadne nie skończyło się punktami.

  • RJ Hunter | 13 punktów (2/8 FG, 1/5 FT, 8/10 FT), 4 zbiórki

Tym razem już nie tak skuteczny, ale cały czas potrafił dać drużynie fajną iskrę z ławki. Ainge zaznaczył, że on wciąż uczy się defensywnych schematów bostońskiego zespołu, ale potencjał ma spory. Większość punktów zdobył z linii rzutów wolnych, ale trafił też jedną trójkę oraz miał jedną akcję and-one.

  • Marcus Thornton | 1 punkt (0/3 FG, 1/2 FT)

Europa czeka, póki się nie rozmyśli.

  • Jonathan Holmes | 15 punktów (4/6 FG, 1/2 3PT, 6/6 FT), 7 zbiórek, 2 bloki

Przejął pałeczkę od CJ Faira i tym razem to on zaliczył bardzo dobre spotkanie, będąc naprawdę solidnym wsparciem dla drużyny. Widziało się go w ataku, gdzie dołożył solidne 15 punktów na dobrej skuteczności, ale miał też sporo dobrych momentów w obronie. Ma rozmiar, ma siłę i ma fajne umiejętności, choć jak do tej pory nie jest zbyt regularny. Na angaż w Bostonie raczej nie ma co liczyć, bo po prostu nie ma miejsca, ale dobrze by było mieć go blisko – choćby w Maine Red Claws, czyli w bostońskiej afiliacji w D-League.

  • reszta

Dali solidne wsparcie, ale nikt z pozostałych graczy się raczej nie wyróżnił. Tymczasem w tym roku nie tylko Colton Iverson opuścił drużynę, bo zrobił to także Phil Pressey – okazało się więc, że jedyne, w czym pomógł to treningi w Salt Lake City, ponieważ nie zagrał tam przecież w żadnym meczu. Przed Celtami niewiele odpoczynku, bo kolejne spotkanie grają w nocy z niedzieli na poniedziałek – będzie to kolejna okazja, aby zobaczyć w akcji Jahlila Okafora, który w przyszłym sezonie nie zagra obok Joela Embiida.